Odprysk powłoki patelni
Bardzo cieszę się, że trafiłem na Pana artykuł dotyczący uszkodzeń naczyń żeliwnych. Mam podobny problem z moją patelnią żeliwną. Udało mi się bardzo, bardzo okazyjnie nabyć patelnię żeliwną de Buyer. Patelnia pochodzi z jednego z internetowych sklepów z towarami z nadwyżek magazynowych / zwrotów, itp. Patelnia żeliwna posiada jednak lekkie uszkodzenie wewnętrznej powłoki. Czy istnieje jakaś możliwość uzupełnienia tego ubytku? Czy patelnia tej klasy ma na pewno dobrą powłokę i mogę z niej w dalszym ciągu korzystać? Odprysk powłoki patelni nie jest aż tak wielki. Pozdrawiam serdecznie, Szymon
Panie Szymonie, dziękuję za korespondencję. Miło mi, że dołączył Pan do grona Czytelników mojego bloga. Jak zawsze w takich przypadkach zaznaczam, że moje porady nie muszą być na sto procent trafne, bowiem mam do dyspozycji tylko nadesłany materiał zdjęciowy i często niezbyt precyzyjny opis. Zdjęcia nie zawsze są wyraźne. Postaram się jednak, aby z naszej wymiany korespondencji wyniósł Pan korzyści jak najwięcej.
Zdrowie na patelni
Na zdjęciach, które Pan przysłał, widzę głęboką patelnię z dwoma uchwytami. Nie widzę żadnych elementów wykonanych z innych materiałów niekiedy połączonych z żeliwną misą śrubami czy nitami. Ot, zgrabny odlew żeliwny. Tego typu kuchenne naczynia żeliwne (patelnie, brytfanny, woki) producenci powlekają sobie znanymi powłokami, o których konsument dowiaduje się niewiele lub nic. Nie będę zgrywał mądrali, że dysponuję jakąś tajną wiedzą na ich temat. Niektóre powłoki mają zastrzeżone nazwy handlowe (np. teflon). Powszechnie używane związki chemiczne mogą mieć podobny lub ten sam skład, ale mają inne nazwy handlowe (lub ich nie mają). Produkty nimi powlekane są dopuszczone do runku UE, więc można sądzić, że nie zawierają żadnych szkodliwych substancji i w postaci nienaruszonej zdrowiu nie zagrażają.
Tu postać nienaruszona to brak jakichkolwiek ubytków lub uszkodzeń. Ubytki łatwo zauważyć. Uszkodzeniem są widoczne pęcherze (bąble). Taki stan może tylko się pogarszać. Pęcherze zaczną pękać, pojawią się kolejne ubytki, degradacja powłoki będzie postępowała. Będzie Pan to widział i po, i przed każdym użyciem. Problemem głównym nie jest postępujące łuszczenie się powłoki, lecz to, co się z tymi złuszczonymi skrawkami dzieje. Jaki jest ich los? Dokąd trafiają i jak często? Otóż znaczna ich część trafia do naszego układu pokarmowego. Czymkolwiek ta innowacyjna antyprzylgnieniowa i antyprzypaleniowa powłoka jest, nie znalazłem nigdzie wyraźnego komunikatu, że jest nieszkodliwa dla zdrowia i można ją bez żadnych obaw jeść. Nie wiem, czy jest trująca, ale na pewno nie jest jadalna. Poniżej zdjęcie, które podesłał Pan Szymon. Odprysk powłoki patelni nie jest duży, ale jest i będzie się powiększał.
Kuchnia mać!
Producenci do kupna wyrobów zachęcają nas np. dłuższą gwarancją. Ta żeliwna patelnia na pewno gwarancją też objęta była. Kiedyś! Na pewno miała też jakieś wskazówki odnośnie prawidłowego użytkowania, mycia, konserwacji. Widoczne uszkodzenia być może wynikały z jakiejś wady produkcyjnej, która zamanifestowała się tak właśnie (i w tym miejscu) w krótki czasie od rozpoczęcia użytkowania. Być może. I użytkowanie patelni wcale nie musiało być intensywne. Żeliwo, jak to metal, zmienia swą objętość pod wpływem temperatury. Te drobne zmiany mogą powodować odpryski powłoki, która z jakichś powodów nie była naniesiona fabrycznie poprawnie. Nie wiemy, z czego ta powłoka jest wykonana. Można sądzić, że producent wie o tej wrażliwości termicznej żeliwa i ta powłoka ma termiczną charakterystykę podobną, zbliżoną, adekwatną… Widoczne pęcherze mogą przemawiać za wadą produkcyjną.
Ale bardziej prawdopodobne jest to, przed czym wszyscy producenci naczyń powlekanych ostrzegają. Obstawiam, że ta patelnia żeliwna miała kontakt z twardymi, metalowymi, niekoniecznie ostrymi akcesoriami kuchennymi. Te powłoki są tak cienkie, że nawet drobna ryska, niedostrzegalna gołym okiem, z czasem wywoła taką właśnie lawinę odprysków i pęcherzy. Tak naprawdę nic w kuchni nie zastąpi starych, poczciwych łyżek, łopatek, widelców, pałeczek, nawet noży wykonanych z drewna. Można je kupić od rękodzielnika na każdym wiejskim bądź miejskim targowisku, na festynach, jarmarkach, frymarkach, itp. To są najbezpieczniejsze akcesoria kuchenne, jakie kiedykolwiek ludzkość wymyśliła. Bezpieczne dla naszego zdrowia i zdrowia kuchennych sprzętów. Trzeba je tylko natrzeć olejem roślinnym i co jakiś czas tym olejem konserwować. Deska do krojenia potraw wykonana z drewna owocowego lub innego liściastego jest najhigieniczniejszą spośród wszystkich tego typu kuchennych akcesoriów.
Będzie pan zadowolony…
Tak więc ponieważ uszkodzenia wynikają nie z wadliwego wykonania, lecz z niewłaściwego użytkowania, warunki gwarancji zostały złamane. Producent patelni dał dwa lata gwarancji na jej użytkowanie, ale gdzieś napisać musiał, jak się z tą żeliwną patelnią obchodzić. Świat się nie zawalił. Pewnie nie pierwsza to i nie ostatnia żeliwna patelnia w czyimś życiu. Ja też chciałbym kupować produkty, które będą mi służyły dłużej niż czas oczekiwania na kolejne mistrzostwa w piłce nożnej. 😀
Niestety, już tylko w tym wieku kupiłem 9 wkrętarek, 4 wiertarki, 4 szlifierki kątowe, 3 piły ukosowe, 3 wyrzynarki, 4 podkaszarki elektryczne, 2 opalarki oraz kilkanaście innych urządzeń elektrycznych i spalinowych, które po 2-4 latach użytkowania przestały działać lub ich użytkowość przestała mnie zadowalać. Dziwnym zrządzeniem losu sprzęt psuje się pół roku lub rok od zakończenia gwarancji. Przypadek? 😉 Dodam jeszcze 3 pralki, 2 zmywarki, 2 lodówki i… 6 odkurzaczy. 😀 Lista nie jest pełna, bo to tylko tak… nawiasem. Tematem jest odprysk powłoki patelni. Poniżej kolejne zdjęcie, na którym widać przedmiot naszej troski.
Odprysk powłoki patelni
Wracając to patelni żeliwnej widocznej na przesłanych zdjęciach… Jeden ze sprzedawców informuje, że patelnia żeliwna tego producenta (sprawdziłem!) ma wzmocnioną ceramiczną powłokę nieprzywierającą. Żartując pozwolę sobie zauważyć, że samo zapewnienie producenta o nieprzywieralności powłoki jest mało optymistyczne, bowiem nie ma tam ani słowa, że patelnia nie jest podatna na przywieralność potraw. Powłoka nie przywrze do naleśnika, ale naleśnik do powłoki przywrzeć może. Co wtedy? 😀 O przywieraniu potraw do patelni kiedyś pisałem. Myślę, że warto poczytać takżę inny tekst, w którym jest o dziwnej powłoce na naczyniu żeliwnym. W ogóle mojego bloga warto czytać. 🙂
Ale już poważnie. Jest tam też informacja, że patelnia żeliwna zaprojektowana jest do intensywnego użytkowania. To ciekawe. Czyli gdzieś na rynku mogą być w sprzedaży patelnie żeliwne do… sporadycznego użytkowania. Może są tańsze? Bo ta, gdy nowa, wcale tania nie była. Jeśli coś jest tanie, to raczej jest kiepskie, zaś jeśli drogie – dobrej jakości być nie musi. Jeśli jest do sporadycznego użytkowania, to tak użytkowane może posłużyć długo. Ale jeśli produkt może służyć długo, to nie może być tani, bo jego sporadyczna produkcja musi się opłacać… Zaraz oszaleję… 😀
Czytając dalej jesteśmy poinformowani, że ta patelnia żeliwna jest bardzo odporna na wysokie temperatury i zarysowania. Tak tam napisano! Na jak wysokie temperatury? Oczywiste jest, że żeliwna patelnia zniesie temperaturę nieco poniżej temperatury, w której żeliwo się topi. 🙂 W kuchni żeliwa nie stopimy. I jak mocno jest odporna na zarysowania? Niczym, dostępnym w przeciętnie wyposażonej kuchni, nie da się jej zarysować? Przecież to jest informacja, która użytkownika wprowadza może nie w błąd, lecz na pewno nie wskazuje właściwych sposobów użytkowania.
Na szczęście w dalszej części jest zapis, aby nie używać metalowych akcesoriów kuchennych, bo mogą zniszczyć materiał (powłokę). Jest też krótki zapis o sposobie pielęgnacji. OK. Ale producent mógłby się zdecydować, czy jest odporna na zarysowania, czy nie jest. Tak ciężko napisać, aby używać tylko i wyłącznie akcesoriów drewnianych? To wystarczy. Zakaz wobec metalu i twardych tworzyw sztucznych – i wszystko jasne. Perełką dla mnie jest informacja, aby nie ogrzewać samodzielnie patelni ani jej nie przegrzewać. Tak tam napisano. Chłe, chłe, chłe… Widzisz a nie grzmisz…
Towar z wyprzedaży
Dobrze, że przesłał Pan w kolejnej korespondencji informację, że patelnia pochodzi z jednego z internetowych sklepów z towarami z nadwyżek magazynowych lub/i zwrotów. Znaczna część mojej odpowiedzi odnosi się do informacji zawartych na stronie jednego ze sklepów internetowych, gdzie dokładnie taką samą patelnię oferują. Może komuś innemu moje uwagi się przydadzą. Pan kupił produkt uszkodzony z wyprzedaży. Ba! Wiedział Pan, że powłoka jest tak właśnie uszkodzona? Kupił Pan w ciemno bez wiedzy, czy i co można z tym zrobić, aby móc tę żeliwną patelnię użytkować? Po co sobie życie komplikować? I co z tego, że bardzo, bardzo tanio? Nie miał Pan patelni żeliwnej przed jej zakupem i po jej zakupie tak naprawdę też jej pan nie ma. Co Pan ma? Kłopot. Jaki wniosek? 😉
Ale okej. Patelnia żeliwna, której jest Pan posiadaczem, jest nadal pełnoprawnym odlewem, który może służyć do celów kuchennych, bo sam odlew uszkodzony nie jest. Jest czy nie jest? Patelnia natomiast ma fabryczną powłokę i ta powłoka jest uszkodzona. Ten fakt wyklucza tę patelnię żeliwną z powłoką z dalszego użytkowania. Chyba, że kłopoty żołądkowo-jelitowe lub/i ew. inne dolegliwości, związane z wprowadzeniem drobin lub kawałków tej ceramicznej powłoki do układu pokarmowego, wcale a wcale Pana nie przerażają… Ja bym na niej już nic nie smażył.
Natomiast na tym nie musi się jej żywot skończyć. To oczywiście Pana wybór i jego staranie. Można tę żeliwną patelnię wypiaskować. Piaskowaniem z żeliwa usuniemy doszczętnie wszystko, co do niego przywarło w procesie produkcyjnym (np. ową ceramiczną powłokę) lub/i w procesie użytkowania (np. spaleniznę, rdzę, farbę). Po zastosowaniu piaskowania naszym oczom ukaże się patelnia żeliwna w postaci – nazwijmy to – surowej, czyli czyste żeliwo szare. Ale! Czy to się Panu opłaca?
To już od Pana zależy, czy spróbuje samodzielnie wypiaskowane żeliwo zakonserwować, czy odda fachowcom np. do emaliowania (wypiaskowania i emaliowania). Samodzielnie można wypalić w wysokiej temp. olejem roślinnym. Niektórzy jakoś radzą sobie używając piekarnika. W piekarniku temperatura jednak nie jest dostatecznie wysoka. Inni robią to nad ogniskiem w ogrodzie. Nie zachęcam ani do jednego, ani do drugiego, bo ogień, gorący olej, gorące żeliwo… Trzeba mieć głowę na karku i nie popełnić jakiegoś błędu, który może skutkować poparzeniem, pożarem… Naprawdę proszę się zastanowić.
Można też potraktować to wszystko w ramach zbierania życiowych doświadczeń i… kupić sobie nową żeliwną patelnię, wyposażyć kuchnię w drewniane akcesoria, a potem postępować już zgodnie z zaleceniami producenta oraz rozsądkiem, który podyktowany jest zdobytym już doświadczeniem. Nic więcej doradzić nie umiem. Człowiek doświadczony to ten, który błędy nas oczekujące popełnił i więcej popełniać nie chce. Doświadczenie innych uczy, że do końca życia na popełnianie błędów czasu nam zawsze wystarczy. 😀 Chodzi o to, aby nie popełniać tych samych lub ich popełnianie zdecydowanie zredukować.
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję za zaangażowanie w temat i rady. Spróbuję coś z tego “gara” jeszcze zrobić 🙂 Myślę, że pozbycie się emalii będzie najlepszym rozwiązaniem… Jeżeli się w końcu za to zabiorę to na pewno dam znać. Pozdrawiam!