Wiosenne krzewy ozdobne. Rododendron, różanecznik, azalia…

Maj się kończy, a więc pora najwyższa na rododendronów kwitnienia pokaz królewski. W moim ogrodzie rododendron też już kwitnie. Kilka dni temu w małym wiejskim sklepiku pewna Pani uświadomiła mi, że rododendrony, różaneczniki i azalie należą do tej samej grupy, popularnych w ogrodach, wrzosowatych krzewów i krzewinek ozdobnych. Powinienem tylko zapamiętać, że rododendrony zwane różanecznikami są zimozielone a dostępne u nas azalie, w większości odmian, gubią liście na zimę. Sklep mały, ale spora wystawka barwnych rododendronów przed wejściem, zwabiła mnie ilością kolorów. Lubię, gdy sprzedawca wie więcej ode mnie. Kupisz, nie kupisz, porozmawiać warto. Czas kwitnienia rododendronów w ogródkach nie jest zbyt długi, więc spieszę cokolwiek o nich napisać.

Rododendron

W moim ogrodzie rośnie tylko jeden rododendron. Rośnie już kilka ładnych lat. Początki były mało zachęcające, bo krzew kupiłem mały. Cena okazalszego egzemplarza naówczas mnie odstraszyła. Pogodziłem się z faktem, że na okazałe kwitnienie będę czekał kilka lat. I tak się stało. Krzak po kilku sezonach podrósł do rozmiarów – nazwijmy to – zauważalnych w ogrodzie. Nie obyło się bez lęków, że przyjdzie nagły mróz i rododendron zniszczy. Teraz już nie da się go nie zauważyć. Zwłaszcza, że po latach wędrówek po ogrodzie, w końcu posadziłem go tak, że widzę go dokładnie i codziennie z okna kuchni. Słucham? Ależ rododendron można posadzić przy garażu. 😀

Dobieram rośliny do warunków, które umiem im stworzyć oraz które istnieją w moich ogrodach. To dobra zasada. Wiele roślin zachwyca mnie urodą. W maju i w czerwcu aż się boję wchodzić do sklepu ogrodniczego. 😀 Ale po co mam kupować i sadzić rośliny, o które nie umiem zadbać, którym nie stworze właściwych warunków do wegetacji. Co sezon kupować nowe? I co z tego, że Cię stać. Pomyśl przez chwilę…

Różanecznik

Rododendron jest kwitnącym krzewem ozdobnym. Pełnia kwitnienia różaneczników przypada na przełom maja i czerwca, ale są też odmiany i gatunki, które kwitną już w kwietniu. W większości polskich przydomowych ogrodów rosną te rododendrony, które kwitną właśnie teraz. Dobrze jest nie przegapić tych dni, albowiem od naszej reakcji zależy obfitość kwitnienia za rok. Jeśli zazdrościmy komuś pięknie kwitnących roślin to musimy wiedzieć, że w tamtym ogrodzie ktoś pracuje, ktoś o te rośliny dba. Ktoś te rośliny zna!

A zapytaj tego kogoś, co takiego robi, że wszystko mu tak ładnie kwitnie w ogrodzie. – Nieeeee. Nic nie robię. Samo kwitnie. Mam rękę do sadzenia – odpowie z dziecięcym zdziwieniem na twarzy. Kaszpirowski, kurdebele. Zgodne z prawdą jest to tylko wówczas, gdy zatrudnia ogrodnika. Jeśli powiadają, że ktoś ma głowę do interesów, to jest to prawda. Ale że ktoś ma rękę do sadzenia? Gołą rękę. 🙂

Bez ogródek

O bzach też należałoby wspomnieć, bo dokładnie kwitnienie tych krzewów się nakłada. Oba krzewy są długowieczne. Ale ja o czym innym. Planując ogrody, zwłaszcza te małe, musimy pamiętać, że każda roślina potrzebuje określonych warunków glebowych, nasłonecznienia, wilgotności… Rododendron lubi gleby kwaśne. To krzew występujący w lasach górskich. Występuje na całym świecie, ale do Polski został sprowadzony dopiero przed paroma wiekami.

W moim przydomowym ogródku miejskim (małym ogródku) skupiłem się na roślinach zimozielonych i kwaśnolubnych, wśród których rododendron czuje się dobrze. Hm. Gorzej ma się trawniczek. Na szczęście jest tak mały, że pozwalam sobie na jego okresowe odtwarzanie. Trawniczek istnieje, bo moje koty lubią latem się w nim wylegiwać. Mówiąc bez ogródek w mieście mam… koci trawnik. Znalazło się odrębne miejsce dla kilku krzewów róż i moich ulubionych bylin – floksów. Wszystko inne już w donicach.

Rododendron jest odporny na mróz. Nie lubi za to niedoborów wody. Latem musi być często podlewany, ponieważ jego system korzenny jest delikatny i płytki. Wystarczą 2-3 dni upalne bez wody, aby duże liście rododendrona zaczęły więdnąć, żółknąć, usychać i opadać. Tam już nie odrosną. Zimą jest nieco podobnie. Gleba zamarza i roślina z braku dostępu do wody cierpi. Zwykle jednak wychodzi zwycięsko z tej potyczki. Przymrozki od razu powodują zwijanie się liści rododendronów. Nawet mocno oblodzone liście przetrwają atak zimy. A że wiosną trochę ich opadnie… Taki los. Rododendron zimą nie wymaga szczególnej opieki. Mój rośnie blisko ogrodowego chodniczka, więc korzenie są w jakiejś mierze osłonięte. Latem łatwiej utrzymać wilgoć a zimą mróz nie taki groźny.

Przekwitanie rododendronów

Deszczowe dni psują cały urok kwitnienia. Najczęściej rododendron gubi płatki, gdzieś się lepią do liści, roślina nie wygląda za ładnie. Na szczęście w słoneczne dni obsypana kwiatami wygląda po królewsku. Musimy jednak interweniować z chwilą, gdy widzimy, że kwiaty już samoistnie więdną. Podstawową pielęgnacją rododendronów jest usuwanie (wykręcanie!) przekwitłych kwiatostanów. Koniec okresu kwitnienia dostrzeże każdy. Kwiaty gubią płatki, wyraźnie więdną… Wokół kwiatów pojawiają się młode jasno zielone pędy, na końcu których nawet już jesienią pojawią się zalążki pąków, które wybuchną kwieciem za rok. Te pąki przetrwają zimą, wiosną będą jeszcze większe. Dobrze nawożony io właściwie pielęgnowany rododendron powinien mieć naprawdę dużo sporych szyszkowatych pąków.

Przekwitłe kwiatostany wykręcamy ręka. Przekwitły kwiat łatwo pozwala się ukręcić u samej nasady. Żaden wysiłek ani szczególna umiejętność. Uważać należy jedynie, aby nie uszkodzić młodych pędów. Krzew ma się ładnie rozrastać i kwitnąć licznym kwieciem. Młode pędy zaczynają wyrastać z końcem kwitnienia. Pojawiają się po bokach u nasady kwiatów. Popatrz, co ukręcasz. Ot, cała tajemnica.

Jesienne i wiosenne nawożenie

Po krótkim, ale intensywnym kwitnieniu, każda roślina jest wygłodniała a jej środowisko nieco wyjałowione. Rododendron trzeba zatem zasilić. I teraz niespodzianka. Ponieważ mój rododendron posadziłem w towarzystwie innych roślin (żywotniki, świerki, cisy, bukszpany, ostrokrzewy) kwaśnolubnych i zimozielonych, nie stosuję żadnych szczególnych nawozów oprócz jednego nawozu dla roślin takich właśnie. Jaki to nawóz? Taki, jaki mi się w danym sezonie trafi. Oczywiście wygrywa czynnik cenowy. 🙂 Poza tym do wszystkich roślin kwitnących stosuję granulowany nawóz krowi. Czasami urozmaicam granulatem z odchodów kurzych. Wiejskie smrody. 😀 I jest super. 😀 Dzień wcześniej garść granulatu zalewam wodą np. w wiadrze. Następnego dnia mam własną wiejską… gnojówkę. 😀 Polecam.

Przesadzać? Nie przesadzać?

Oczywiście rododendron był posadzony w dole 60x60cm, który zaopatrzyłem w gotową ziemię dla tego typu krzewów. Poniżej jest żwir na przemian z gliną (taka struktura podłoża jest najlepsza). Nie ma możliwości zatopienia korzeni w nadmiernej ilości wody. Rododendron lubi wilgoć, ale nie cierpi mokradeł. Nawożenie granulatem z krowiego łąjna jest dla moich kwiatów wystarczające. Oczywiście stanowisko róż jest traktowane nieco inaczej. Nie ja się nimi zajmuję. 😀 Jeśli nie chce nam się szukać i wypracować swoich sposobów nawożenia, wystarczy wiedzieć, że w sklepach znajdziemy bogatą ofertę nawozów dla konkretnych roślin. Bylebyśmy nie zapomnieli kupić i właściwie stosować.

Z nawozami nie przesadzać. A rododendrony? Przesadzać. Przesadzać jesienią lub wczesną wiosną. Oczywiście, jeśli taka konieczność. Podlać rododendron przed wykopaniem. Bryłę korzeniową wykopać możliwie dużą. Nowy dół co najmniej 60x60cm a na pewno znacznie większy niż bryła korzeniowa wykopanego rododendrona. Ziemia kwaśna na spód. Sadzimy. Uzupełniamy ziemią. Mocno podlewamy. Potem utrzymujemy wilgotność. Na zimę przysypałem korą i obłożyłem kamieniami. Oczywiście wyłamałem pąki. Rododendron ma się zadomowić w nowym miejscu a nie… na karnawał stroić. 🙂 Bez pąków będzie mu lżej. Na tańce jeszcze czas będzie. 😀

Poniżej rododendrony i azalie, których nie mam w ogrodzie. Piękne, prawda?