Wiata ogrodowa – pracy dużo choć architektura mała

Specjaliści od definiowania wszystkiego wszędzie nie mogą zdecydować się, czy np. altanę ogrodową lub ogrodową wiatę zaliczyć do ogrodowej architektury małej, średniej czy dużej. Pomogę wszystkim niezdecydowanym i podpowiem, że zarówno mała jak i duża altana ogrodowa z pewnością architekturę ogrodową tworzy. 🙂 A czy małą, czy dużą? Hm… Wszystko zależy od proporcji względem otoczenia. Bo co, jeśli ogród wielki a altana malutka? Piszę to nieco żartem, ale przypominam, że budujemy samodzielnie w wiatę ogrodową lub ogrodową altanę. Pracy na pewno będzie dużo. Pomysł realizujemy tak, aby na każdym etapie realizacji powstał jakiś konkretny obiekt architektury ogrodowej: taras, pergola, wiata lub – docelowo – altana. Mała architektura ogrodowa ma znaczenie duże. Dzisiaj część trzecia – przygotowanie terenu pod zabudowę.

REKLAMA

Zapach kwiatów czy wędzonki?

Niektóre nieużytkowe elementy architektury ogrodowej najczęściej pojawiają się obok konstrukcji użytkowych. Obok wiaty lub altany dość szybko wyrośnie pergola, na której rozgości się krzew pnącej róży. Częścią wiaty czy altany może stać się murowany grill lub grillo-kominek ogrodowy. Wędzarnia? No… To zależy. Staramy się zagospodarować to miejsce tak, abyśmy my i nasi goście mogli spędzać tam czas nie tylko w spokoju, wśród zapachu kwiatów, widoku motyli, ale także biesiadnie, czyli aby wszystko, co jest do tego niezbędne, było w pobliżu tego miejsca.

O ile roślinę, posadzoną w złym miejscu, da się przesadzić (prawie każdą, choć nie na każdym etapie jej wegetacji), o tyle duży obiekt architektoniczny najlepiej posadowić w miejscu starannie przemyślanym. To naprawdę ważna decyzja. Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw. Dobrze jest też poddać swój pomysł krytyce osób zainteresowanych acz niebiorących udziału w realizacji projektu. Inna optyka jest bardzo wskazana. Decyzję wszak i tak podejmiemy sami. 🙂

architektura ogrodowa

Zrób raz, ale przemyśl razy kilka

W skrócie. Postanowiliśmy podzielić inwestycję na 4 etapy. Po zakończeniu każdego etapu będziemy mogli swobodnie korzystać z naszego dzieła, albowiem najpierw utwardzimy teren i wyłożymy kostką (czyli powstanie taras), potem na tym tarasie postawimy solidną pergolę, którą w niedalekiej przyszłości przeistoczymy w ogrodową wiatę, aby ostatecznie mogła stać się zaciszną altaną. W przypadku zaniechania realizacji kolejnego etapu, poprzedni będzie inwestycją skończoną i gotową do użytku. Możemy zadowolić się tylko tarasem z okalającą go solidną pergolą. Altana może powstać, ale powstać nie musi. Ważne jest, aby realizując jeden etap, uwzględnić potrzeby kolejnego, mimo iż nie mamy pewności, że kolejny realizowany przez nas kiedykolwiek będzie. Architektura ogrodowa na tym nie ucierpi.

Fargo to niezmordowany “pomagier” we wszystkich pracach ogrodowych. Oczywiście żartuję. Golden jest psem, który w pobliżu opiekuna lubi przebywać stale. Wszystkie psy to lubią, ale – w mojej ocenie – golden retriever wydaje się być niedoścignionym mistrzem tej miłosnej “udręki”. Trudno. Świetnie. 😀

Architektura ogrodowa – planujemy od nowa

Jak już ustaliliśmy, chcemy budować tak, aby w wolnym a wyznaczonym sobie czasie zaplanowany etap zakończyć. Szczęśliwy ten, kto dysponuje działką z terenem równym, na którym nie musi niczego karczować, wycinać, przesadzać, nierówności terenu niwelować, itp. Tego szczęścia nie miałem. Miejsce, które sobie upatrzyłem dla mojej wiaty ogrodowej, wymagało znacznej reorganizacji. O altanie lub wiacie ogrodowej myślałem od samego początku. Architektura ogrodowa w moim wiejskim ogrodzie przez wiele lat ograniczała się do murowanego grillo-kominka i kilku pergoli dla posadzonych pnączy nieodzownych.

Wiata ogrodowa miała pojawić się w zupełnie innym miejscu. To miejsce porośnięte jest tylko trawką od początku mojego bytowania pod lasem. Hm. Niekiedy porośnięte jest mchem. Walka trwa co roku. Orężem jest wapno magnezowe. 🙂 W tym roku decyzje odnośnie budowy wiaty ogrodowej zapadły szybko i na jej lokalizację wybrałem miejsce optymalne – niedaleko domu, ale wystarczająco daleko od sąsiadów, bramy wjazdowej i drogi. Czy ktoś uwierzy, że decyzję o budowie wiaty ogrodowej podjąłem w dniu, w którym zepsuł się ogrodowy parasol? Kupiłem go przed dwoma laty. Wielki. Pomarańczowy. Śliczny. Poprzednie wytrzymywały też tylko 2-3 sezony. Ten ostatni naprawiłem, ale nie mam zamiaru co 2-3 sezony kupować nowego. No weź… Poza tym rozkładany parasol to żadna architektura ogrodowa. 😀

architektura ogrodowa

Wiata ogrodowa ulokowana będzie w miejscu optymalnym i dla mnie, i dla sąsiadów. We wcześniejszych planach lokowana była obok grillo-kominka. Ten prawdopodobnie w przyszłości zmieni lokalizację. Po wielu latach użytkowania wymaga renowacji, więc… Chodniki dopiero w planach.

Rozkopać, wykopać, zakopać…

Gdyby to było takie proste… Na terenach polodowcowych ziemia skrywa prawdziwe skarby. Aby się na nie natknąć, wystarczy przekopać działkę wzdłuż i wszerz. Czasami jednak niespodzianki kryły się 1-2 metry pod ziemią. Największe głazy wydobyłem przed laty, np. zakupując betonowe kręgi, w trakcie uruchamiania własnej studni. Czuję ból mięśni na samą myśl przywołującą tamten czas. Jak widać materia pokonana. 😀 W trakcie kopania dołków pod betonowe wlewy, kolekcja głazów może się powiększyć o kolejne okazy. Niespodzianki są możliwe. Jeśli jesteś zaciekawiony tym wątkiem, to przeczytaj wpis i zobacz zdjęcia tu: Skarby w ziemi uwięzione. Mając dobry nastrój dobrze się pracuje. Im ciężej pracuję tym humor mam lepszy. 😀

Dociekliwym i zaciekawionym wyjaśnię, że jakiś czas temu, z powodu zmian właścicielskich w sąsiedztwie, dotarło do mnie, że taki pomysł tam realizowany być nie może (lub być nie powinien). Teraz wybór padł na miejsce w centrum działki. Przed laty usypałem tu sporej wielkości wzniesienie, z czasem górnolotnie nazywane klombem. Klomb powstał spontanicznie, z materiału pozyskanego podczas zakopywania szamba. Ten materiał to głównie glina i nieco piasku – dlatego te krzewy są takie duże.

architektura ogrodowa

Prace podziel na etapy

Mam tu pewien kłopot. Już wspomniałem, że mój ETAP PIERWSZY realizuję nieco inaczej. Jeszcze tego nie widać, ale niebawem to się uwidoczni, gdy pojawi się pierwsza konstrukcja. Etap przygotowania terenu mam za sobą. To może być etap pierwszy z pięciu, jeśli realizację zaplanujemy “pod siebie” i podzielimy ją inaczej. Być może ktoś będzie w podobnej sytuacji, czyli będzie musiał przesadzić krzewy, byliny, przesunąć głazy, okalające przed laty usypany i obsadzony klomb, rozplantować jakiś sztuczny pagórek, usunąć karpy po wyciętych drzewach… Wszelkie prace ogrodowe z tym związane przeprowadziłem w lipcu. Zajęło mi to trzy dni. Pracy było sporo, jednak… dla chcącego nic trudnego.

Tak więc jako odrębny etap możemy uznać wszelkie prace związane z przygotowaniem terenu. Jeśli ogród dopiero powstaje, bo niedawno zakończyliśmy budowę domu i właśnie w nim zamieszkaliśmy – prawdopodobnie teren jest wyrównany i mało obsadzony roślinami. Nie ma potrzeby wycinki, nie ma zbyt wielu lub nie ma żadnych przeszkód, które musimy usunąć. Teren można uznać za już przygotowany. Natomiast co innego, gdy budowa altany wymusza konieczność wielu zmian w ogrodzie już zaaranżowanym. Wówczas ilość prac do wykonania i czas, który te prace pochłoną, wymaga od nas, abyśmy te zadania ujęli w ramy odrębnego etapu.

To zadanie ja potraktowałem tak samo, jak będę traktował kolejne. Po zakończeniu prac związanych z wycinką i przesadzaniem roślin, odzyskany i wyrównany teren natychmiast obsiałem trawą. Jeśliby nic tam nie powstało, miałbym nieco więcej trawy do koszenia. No i byłoby to idealne miejsce do biesiadowania na trawce pod parasolem, prawda? Przez jakiś czas to miejsce tak właśnie wyglądało. Trawa urosła szybko. Biesiadowania w tym nowym miejscu jednak nie było. Wakacje się skończyły, a ja rozpocząłem przygotowania do prac dalszych. O tym w  czwartej części.

 

 

Polub i podziel się treścią z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

13 + 15 =