Potrzeba matką wynalazku. Jak piec w piecu kaflowym?
Piec w piecu. Hm. Temat był już omówiony, ale, ponieważ zapomniałem o kilku zdjęciach, które ongiś zrobiłem przy okazji potrzeby zjedzenia czegoś na szybko, wrócę doń i słów parę napiszę. Jem tylko, gdy jestem głodny. Choć nie zawsze, gdy jestem głodny to zjem. Wkurza mnie, gdy widzę niedojedzone danie, bo ktoś a to nie lubi skórek z drobiu, a to mięso ma jakieś tłuste kawałki, a to… w połowie posiłku, ktoś stwierdza, że już się najadł, mimo że sam sobie tę furę na talerz nałożył. Marnotrawstwo, na które stać chyba jedynie tych, którzy w życiu głodni nie byli naprawdę. Ale nie o tym 🙂
Jak piec w piecu kaflowym?
Mając w domu pieco-kominek kaflowy z tzw. dochówką aż korci, aby spróbować przygotować sobie (lub nie tylko sobie) szybkie danie, które przywoła pamięć o minionych wakacjach bądź o urlopie. Grilla w domu nie rozpalisz. A jest sposób, aby zjeść takie danie grillowe bez wychodzenia z domu do ogrodu, rozpalania ogniska bądź przenośnego grilla czy cokolwiek tam posiadamy. Przy czym zaznaczyć trzeba, że nie jest to sposób na zbyt częste tego typu zabawy, ale na pewno „od święta” można się skusić. Zbyt często nie, ponieważ zapach pieczonego może się utrwalić w palenisku. Jakkolwiek zakładając, że zawsze palimy tylko drewnem i to drewnem sezonowanym (czyli suchym), że pomysł realizować będziemy tylko w okresie, gdy nasz pieco-kominek kaflowy rozpalamy codziennie (czyli zimą), że wreszcie jesteśmy odpowiedzialni i nie zapomnimy o tym, że właśnie realizujemy ten pomysł (czyli pilnujemy, aby potrawa się nie spaliła i nie pozostała w piecu do wieczora) – można coś upiec nawet w komorze paleniska.
Podkreślam! Nie rób tego, jeśli: nie jesteś dorosły, jesteś zmęczony i możesz zasnąć, masz masę spraw na głowie, nie ma nikogo w pobliżu, kto mógłby Ci przypomnieć, że właśnie pieczesz coś w taki sposób w swoim kominku kaflowym. I najlepiej nie pokazuj tego sposobu dzieciom ani młodzieży. Zakładam, że w każdym domu jest kuchenka gazowa, piekarnik, mikrofalówka bądź inne zbędne lub niezbędne urządzenia, które są potencjalnie niebezpieczne, jeśli będą uruchamiane i używane prze osoby nieletnie bądź nieodpowiedzialne, bez nadzoru i zgody dorosłych domowników. Zwykły kominek do tego się nie nadaje, ponieważ nie ma w nim miejsca, aby pozostawione korytko blaszane było odpowiednio oddalone od miejsca, w którym spala się drewno. W pieco-kominku kaflowym najczęściej jest takie miejsce a wynika to z konstrukcji bryły paleniska (co widać na załączonym zdjęciu powyżej).
Piec kaflowy jak chlebowy?
A dlaczego nie? Kolejny jednak warunek: w palenisku powinny być tylko rozżarzone szczapy. Trochę żaru. Pieco-kominek powinien być już palony od godziny najmniej. Będzie dostatecznie gorący. Innymi słowy mamy w nim sytuację na podobę pieca chlebowego, w którym przecież nikt nie wyjmuje żaru przed włożeniem bochnów do wypieku a jedynie ów żar odgarnia, aby chleby się pomieściły i nie były zbyt blisko tegoż. No i nie może być w nim płomieni – tylko żar i gorące wnętrze pieca.
Grillowanie w piecu kaflowym
W naszym kominku kaflowym niczego nie musimy rozgarniać ani odgarniać, ponieważ blaszaną foremkę z kiełbaskami, które chcemy szybko zgrillować (podpiec) usadawiamy na istniejącym progu, który oddziela palenisko (czyli to miejsce, gdzie popiół spada do popielnika) od drzwiczek z szybą zamykających komorę spalania. Ten próg z cegły szamotowej najczęściej ma szerokość ok. 15-20 cm (grubość ścianki pieca w komorze spalania). I tu możemy na minut 15 usadowić naszą blaszkę (rynienkę) z kiełbasą, cebulą i czosnkiem. Szyba pozwoli obserwować sytuację. W nagrzanej komorze, w której nadal się żarzą szczapy, temperatura jest wysoka natychmiast, więc 10-15 minut powinno wystarczyć, aby kiełbasa się podpiekła a cebula i czosnek zmiękły. Czyli siadamy przy piecu i czuwamy, by nie przegapić chwili, w której danie jest gotowe.
To nie jest kuchenka z piekarnikiem, w której mamy możliwość ustalenia temperatury. To nie piekarnik, w którym jest zegar i automatyczny wyłącznik z sygnałem! Siadasz przy piecu i czuwasz! Powtórzyć czy zapamiętane?
Jajko sadzone nieprzypalone?
W tym samym czasie możesz zrobić kilka jaj sadzonych wykorzystując do tego celu piekarnik (bratnik). Mała patelnia z rozgrzanym masłem, na którą wybijamy 2-3 jajka. Całość przykrywamy pokrywką. Jeśli pieco-kominek jest dobrze rozgrzany, czyli jego górna część po prostu parzy dłonie przy dotknięciu, to jajka powinny się upiec ładnie, dokładnie w tym samym czasie co danie z korytka. Może nawet szybciej, bo zwykle w takim piekarniku dolna i górna jego część to płyty żeliwne (kafle są po bokach oraz tworzą tzw. plecy piekarnika). Będziemy słyszeć skwierczenie smażonych jajek. Będziemy słyszeć, jeśli będziemy czuwać.
I już. Gotowe. Oczywiście czosnek trzeba sobie obrać przed spożyciem 🙂 Smacznego.