Chropowate dno kociołka żeliwnego

Witam,! Poszukując wiedzy na temat naczyń żeliwnych, natrafiłem na Pana stronę. Zdecydowałem się napisać, bo mam problem. Otóż, kupiłem garnek żeliwny z pokrywką – patelnią żeliwną. Po otrzymaniu przesyłki stwierdziłem, że dno garnka jest strasznie chropowate, w odróżnieniu od dna pokrywki (lekko chropowate). Nie mam żadnych doświadczeń z naczyniami żeliwnymi, więc nie wiem, czy ten typ tak ma i jest to normalne, czy jednak chropowatość powinna być mniejsza? Nie wiem, czy garnek powinienem zwrócić, czy może nie będzie to miało wpływu na przyrządzanie potraw? Może po prostu zeszlifować powierzchnię? Czy takie rozwiązania się praktykuje? Dodam, że komplet kosztował raptem 200zł, więc nie jest to naczynie z wysokiej półki. Chropowate dno kociołka żeliwnego trochę mnie martwi. Z góry dziękuję za pomoc.

Żeliwo z odlewni

Muszę przyznać, że garnek jest całkiem ładny. Kupił Pan kociołek żeliwny, garnek żeliwny, brytfannę żeliwną oraz patelnię żeliwną w jednym. To znaczy, chcąc być precyzyjnym, garnek jest w dwóch częściach, które z powodzeniem można używać i każde z osobna, i w komplecie. Raczej nie jest to zestaw biwakowy na ognisko. Przy okazji wielu dowie się, że kociołek żeliwny to nie tylko i wyłącznie ciężki garnek na nóżkach z pokrywą dokręcaną na śrubę. Kociołków żeliwnych jest spora rodzinka. Łączy je jedna wspólna cecha – każdy kociołek żeliwny wykonano w całości lub częściowo z żeliwa szarego. Z kolei jeśli coś jest z żeliwna to na bank musiało powstać w odlewni.

kociołek żeliwny

REKLAMA

Produkcja masowa

Odlewnia może mieścić się w okolicach Krakowa lub gdzieś w dalekiej prowincji Chin. Technologia jest ta sama lub bardzo podobna. Różnice polegają na ilości produkowanych kociołków, więc na pewno tam, gdzie odlewane są na skalę masową, ich jakość może nie być zadowalająca. Jakkolwiek odlewy mogą ujawnić wady bez względu na pochodzenie. Masowa produkcja na skalę światową oznacza masową dystrybucję. Jeśli coś powstaje w Azji, a ma trafić do odbiorcy europejskiego, na pewno spędzi trochę czasu w magazynach. O tułaczce w związku z transportem nie wspomnę. Kiedyś Chińczycy wpadli na genialny pomysł i swoją delikatną porcelanę w odległe zakątki świata transportowali wraz z ryżem. Nie tylko wraz z ryżem, ale także ryżem wypełnioną. Porcelana dzięki temu docierała do klienta w całości. Żeliwo to nie delikatna porcelana, więc transportować jest zdecydowanie je łatwiej.

Kłopot w tym, że żeliwo bardzo szybko powierzchniowo koroduje. Kociołek żeliwny bez odpowiedniego zabezpieczenia szybko pokryje się rdzawym nalotem, co raczej nie zachęcałoby nikogo do jego zakupu. To dlatego kupowane przez nas kociołki żeliwne są już zaimpregnowane olejem roślinnym. Pomijam te kociołki, które mają jakieś inne powłoki, co do których wypowiedzieć się powinien najlepiej producent. Na podstawie zdjęcia czy nawet kilku zdjęć ciężko to ocenić, ale zakładam, że żeliwny kociołek, który Pan sobie sprawił, ma właśnie powłokę ze spalonego oleju roślinnego. Podkreślam, że jest to kociołek do użytku domowego (kuchennego). Raczej.

Chropowate dno kociołka

Chropowate dno kociołka

Żeliwo szare jest chropowate. Taka jego uroda. Ale prawidłowo wykonany kociołek żeliwny nie może mieć dna chropowatego aż tak bardzo. W przypadku zakupu kociołka żeliwnego w małej krajowej odlewni, prawie na pewno otrzymałby Pan naczynie żeliwne do samodzielnego wypalenia olejem. Jak się to robi samemu w warunkach ogrodowo-biwakowych opisywałem tu wiele razy, więc ten temat uznaję za wyczerpany. Chyba, że ktoś po lekturze tych tekstów jeszcze ma jakieś pytania, to oczywiście chętnie odpowiem.

W mojej ocenie chropowatość dna do zwrotu kociołka żeliwnego skłaniać nie powinna. Chropowate dno tego kociołka żeliwnego nie wynika z chropowatości żeliwa. Żeliwo oczywiście jest szorstkie. Kociołek jest nowy. Mniemam, że samodzielnie wyszlifowałby Pan go staranniej. I wszystko przed Panem. 🙂 Chropowate dno tego kociołka żeliwnego to spieczony olej, który w końcowym procesie produkcji zgromadził się na dnie w nadmiarze i tak został w wysokiej temperaturze utrwalony. Pokrywa w trakcie kąpieli w oleju i potem w szybkim procesie wypalania znajdowała się w pozycji pionowej, więc z niej nadmiar oleju spłynął. Sam kociołek to misa. Oczywiście nie muszę mieć racji, ale wydaje mnie się to najprostszym wyjaśnieniem takie wyglądu dna.

Przywieranie potraw do dna

Chropowate dno kociołka żeliwnego nie będzie powodowało przywierania potraw, jeśli do garnka włożymy kilka liści świeżej kapusty. Niektórzy układają folię aluminiową, inni plastry słoniny lub boczku, ale ja z całą odpowiedzialnością zalecam liście kapusty. Tłuszczu z mięsa i tak będzie nadmiar. Kapusta jest najlepszym rozwiązaniem. Kociołkowanie trzeba zaplanować. W warzywniaku kilka liści kapusty dostaniemy za darmo. Pana kociołek pewnie ogniska nie doświadczy. Jak już wspomniałem, jest to raczej żeliwne naczynie do użytku w domowej kuchni. A skoro w kuchni… Skąd wziąć piasek? 🙂

Chropowate dno kociołka

Typowy kociołek żeliwny służy do przygotowywania określonych potraw o charakterze biwakowym. Bigosy owocowo-mięsne, gulasze mięsno-warzywne, mięso duszone lub gotowane w zmyślnych zalewach z licznymi przyprawami… Gdy dno wyłożymy liśćmi kapusty odseparujemy potrawę od nadmiaru przypraw, niekiedy drobin piasku i wszelkich niepożądanych dodatków, które spłyną i osiądą na dnie pod kapustą. Kapusty nie jemy. Kapusta może się przypalić bez żalu i nie będzie miało to wpływu na jakość potrawy.

Garnki do kuchni a garnki na biwak

Co z tym szlifowaniem? Nic. Proszę kociołek umyć w czystej letniej wodzie i ew. zagotować w nim obierki. Potem znów umyć… Jeśli ta “powłoka” się trzyma, to można w nim gotować co kto lubi. Szorując piaskiem, po jakimś czasie tę fabryczną powłokę ze spalonego oleju wyszoruje Pan do czystego żeliwa. W domowych warunkach po każdym użyciu ten ładny kociołek można umyć ciepłą wodą i szorstką nylonową gąbką lub nylonowym “druciakiem”. Szorujemy przed, szorujemy po, ale kociołek biwakowy, czyli na przykład taki, który ja od lat użytkuję. Kupiłem go prosto z polskiej odlewni żeliwa. Poinformowano mnie, że kociołek żeliwny będzie tylko zewnętrznie zabezpieczony farbą antykorozyjną, zaś jego wnętrze i wewnętrzna powierzchnia pokrywy będzie “surowe”, czyli tylko wyszlifowane i oczyszczone z pyłu sprężonym powietrzem. Łatwo to było stwierdzić samemu, bowiem żeliwo szare ma swój kolor, jest szorstkie i brudzi.

Żeliwnych naczyń domowych nie szorujemy piaskiem czy stalowym druciakiem, bo zniszczymy fabrycznie wykonaną impregnację. Niestety, ta fabryczna powłoka ze spalonego oleju wygląda jakby ktoś kociołek wewnątrz pomalował jakąś farbą. Jest to zwykle dość gruba warstwa. Samodzielnie impregnując kociołek nigdy takiej warstwy nie wykonamy. I to jest ta przewaga! Bo nie chodzi o uzyskanie warstwy grubej jak skóra na byku, lecz o zatkanie porów, które żeliwo posiada ze swej natury. Wygładzamy powierzchnię. O tym pisałem wielokrotnie.

Jeśli chodzi o biwakowe naczynia żeliwne to im częściej szorujemy, tym gładszą powierzchnię uzyskujemy. Jeśli dorzucimy do tego każdorazowe smarowanie olejem roślinnym… No i od czasu do czasu kociołek trzeba ponownie zaimpregnować na gorąco. Podkreślam jednak, że to wszystko odnosi się do kociołka żeliwnego, w którym będziemy gotować potrawy nad ogniskiem. Garnki (kociołki) z żeliwa do użytku domowego to nieco inna bajka. One są cieńsze, lżejsze, można się nimi posłużyć w piekarniku, na palniku i można je myć w kuchennym zlewie. Mojego kociołka nie wtargam do kuchni, bo waży 18 kg i jest brudny jak wnętrze komina. 🙂

Chropowate dno kociołka

Nie wszystko jasne

Nic Pan nie wspomniał, ale czy to ma być kociołek na ognisko, czy do użytku w kuchni? Raz okopcony kociołek żeliwny do kuchni już nie wróci… Ale okopcony nie zardzewieje, trzeba tylko zadbać o wnętrze. Domyślam się jednak, że chodzi o użytkowanie w kuchni… Tak?

Garnek kupiłem do użytku domowego, do dań jednogarnkowych, jak gulasz czy bigos, trochę z ciekawości, jako alternatywa dla garnka z powłoką (lubię trwalsze rozwiązania, aczkolwiek zobaczymy, jak będzie mi się go użytkowało, przede wszystkim myło 🙂 ). Mam patelnię ze stali węglowej i jestem zadowolony, więc może z garnkiem żeliwnym będzie podobnie. Wygląda to tak, jakby ta chropowatość, niestety, wynikała z kiepskiej formy odlewniczej, jakby piasek pozostawił po sobie ślad. Jak na razie lekko zeszlifowałem dno i zaimpregnowałem od nowa. Zobaczymy, jak kociołek żeliwny się będzie sprawował.

Zatem wszystko jest już wyjaśnione. Nie sądzę, aby na dnie pozostał jakiś pył i ten pył czy piasek w procesie produkcyjnym zapieczono wraz z olejem. Współcześnie produkcja masowa jest w pełni zautomatyzowana, ale nad jakością na pewno czuwa człowiek. Zanim garnek skąpie się w oleju na pewno jest oczyszczany sprężonym powietrzem. Ja stawiam na te olejowe niedoskonałości… Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby ta spalona skorupa pozostawała na swoim miejscu w całości. Jeśli zacznie odpadać to też jest na to rada. W takich przypadkach najskuteczniejsze jest wypiaskowanie wnętrza.

Po namyśle mogę jeszcze dorzucić inne podejrzenie. Chropowatość może wynikać z technologii szlifowania. Na zdjęciu widzimy, gdzie wnętrze było szlifowane bardzo intensywnie a gdzie mniej. Tak przy okazji informuję, że najlepiej używać drewnianych akcesoriów typu drewniane łyżki, widelce, łopatki… Żeliwo łatwo poranić.

 

 

Polub i podziel się treścią z innymi.

2 thoughts on “Chropowate dno kociołka żeliwnego

  • 2022-01-03 o 14:18
    Permalink

    Dziękuję za porady.
    Garnek już użyty i muszę przyznać, że w całości spełnia moje oczekiwania, nic nie przywiera i łatwo się go myje samą wodą i gąbką.
    Z wrażeń smakowych – potrawka miała nieco inny smak niż z garnka z powłoką, ale nie gorszy!
    Cóż, garnki powlekane idą do lamusa, a żeliwo będzie mi towarzyszyć w kuchni już pewnie przez lata.

    Pozdrawiam.
    Tomasz

    Odpowiedz
    • 2022-01-03 o 14:44
      Permalink

      To znakomicie! Swoją drogą niektóre garnki domowe mają dno nieco “karbowane”, aby zmniejszyć powierzchnię styku, co dość skutecznie zabezpiecza przed przywieraniem potraw. Najważniejsze, że wszystko “działa” i jest Pan zadowolony! Dziękuję za kontakt, komentarz i materiały! Wszystkiego dobrego!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

4 + pięć =