Czerwcowy obrazkowy raport ogrodowy
Czujność kota sprawiła, że nie przegapiłem nocnej wizyty jeża. To już drugie spotkanie. Pierwsze miało miejsce dokładnie rok temu i też w czerwcu. O ile dobrze pamiętam też pogoda była burzowa. O poranku po jeżu ślad zaginął. Najpewniej wizytuje sąsiedztwo, albo ukrył się tak, że i kot go nie znajdzie. W czerwcu w ogrodzie miejskim poruszenie. 🙂 Lilie sposobią się do koncertu kwitnienia. Sadzonki malw czas przesadzić do większych donic, bo wyrosły już znacząco. W połowie lipca wsadzę je do gruntu. Co słychać na wsi sprawdzę za tydzień.
Pierwsza w tym roku zakwitła lilia pomarańczowa. W ogrodzie miejski mam ich tylko kilka, ale na wsi posadziłem już kilkadziesiąt. Jest tyle odmian, że nawet nie próbuję zapamiętywać nazw. Wszystkie są piękne.
Lilia wysoka dorasta nawet powyżej jednego metra. Lilie występują w tylu kolorach, że można stać się ich kolekcjonerem, bo co sezon znajdziemy jakąś piękność, której nie mamy jeszcze w swoim ogrodzie.
Oleadner pospolity kwitnący na czerwono
Pomysł, aby w pobliżu róż pnących i stanowiska cytryńca chińskiego posadzić kilka klematisów był strzałem w dziesiątkę. Olbrzymie, kontrastujące kolorami kwiaty klematisa dodają ścianie zieleni urody. Cytryniec nie kwitnie okazale. Owoce zaczerwienią się dopiero we wrześniu. Do tego czasu byłby tylko zielonym parawanem. Z klematisem i różami cytryniec wygląda ładniej.
Oleander pospolity.
Pelargonia.
Sadzonki malwy, które wysiałem w kwietniu. Część pojedzie w lipcu na wieś. Spore już, więc trzeba przesadzić do oddzielnych donic.
Róża płożąca (okrywowa) biała. Rośnie sobie u stóp cytryńca w towarzystwie siostry kwitnącej na czerwono.
Muszę sprawdzić. Tego jegomościa nie znam.
Pelargonia biała. Najczęściej pelargonie ozdabiają balkony i tarasy. W mieście nie mam ani balkonu, ani tarasu, więc rosną w donicach i korytkach w ogrodzie. Silna roślina, która cieszy oko do pierwszych mrozów.
Wszystkim znana surfinia (petunia).
Lubię czerwiec. Wszystko pięknie kwitnie. No i w czerwcu mam imieniny. 😀