Porządki w ogrodzie z dmuchawą do liści Itamati
Jesień na wsi to okres wytężonych prac: zbiorów, porządków i konserwacji sprzętu przed zimą. W ich trakcie warto uciec się do nowoczesnych rozwiązań, które mogą nam te zadania uprzyjemnić i znacznie skrócić. Jednym z takich sposobów jest użycie dmuchawy do liści. To sprzęt, który zyskuje na popularności. Nic dziwnego – zamiast godzinami machać grabiami można uporządkować teren w dużo krótszym czasie, niemal bez wysiłku. Dmuchawę do liści możemy stosować na trawniku lub betonie i ścieżkach. Z jej pomocą można także zagarnąć w jedno miejsce trociny albo uporządkować garaż.
Jak wybrać dmuchawę do liści?
Na rynku dostępne są dmuchawy o różnym rodzaju zasilania i parametrach. Dokonując wyboru, należy kierować się przede wszystkim swoimi potrzebami. Jeśli masz dużo terenów zielonych, które trzeba uporządkować, to najlepszym wyborem będzie dmuchawa spalinowa.
Na mniejszym obszarze lub jeśli chcesz sprzątnąć jedynie część ogrodu (np. liście spod zarażonej jabłonki), możesz zdecydować się na model elektryczny. Tu do wyboru masz zasilanie sieciowe lub akumulatorowe. Pierwsze pozwala na pracę w zasięgu przedłużacza, a drugie w zasadzie ma nieograniczony zasięg. Na wsi, gdzie obszar do uporządkowania jest zazwyczaj większy, lepszym rozwiązaniem będą dmuchawy akumulatorowe. Są one bardziej poręczne. Można używać ich zarówno w ogrodzie, na polu, na obrzeżach lasu, ale także w domu i budynkach gospodarczych. Wystarczy jedynie pamiętać o naładowaniu akumulatorów. Modelem takim jest dmuchawa Itamati PowerSystem 18Volt ILB18190-0.
Dmuchawa do liści Itamati – co warto wiedzieć?
Dmuchawę Itamati można kupić wraz z akumulatorem 2,0 lub 4,0Ah. W drugim przypadku zapas energii wystarcza na pracę z dmuchawą przez nawet kilkadziesiąt minut. Prędkość wydmuchu powietrza wynosi 190 km/h, co pozwala uporządkować dość szeroki obszar. Urządzenie waży z akumulatorem 2 kilogramy, jest więc poręczne, a dobre wyważenie i przesuwany przycisk z blokadą sprawia, że użytkownik nie męczy nadgarstków.
Dysza dmuchawy jest demontowana, dzięki czemu możemy ją odczepić. Ułatwi to przechowywanie narzędzia po zakończonej pracy – możemy je złożyć, przez co zabiera mniej miejsca.
Akumulator i ładowarka dmuchawy kompatybilne są z innymi narzędziami akumulatorowymi Itamati: szlifierką, wyrzynarką, narzędziem wielofunkcyjnym, wiertarko-wkrętarką lub pilarką tarczową. Z ich pomocą można stworzyć dobrze wyposażony, domowy warsztat. Narzędzia Itamati znajdziesz między innymi w sklepie Narzedzia.pl: https://www.narzedzia.pl/itamati,p238/.
Materiał zewnętrzny
Dla mnie dmuchawy to porażka. Byłem teraz na wakacjach u znajomego w Holandii. Sobota rano. Cała ulica odkurza ogródki. Toż to jakiś horror… Ja tam zostawiam liście na zimę. Są potrzebne robakom, jeżom i innym stworzonkom. Nie dawno widziałem fajnego mema – mężczyzna w stroju z XVIII wieku na tle współczesnego wymuskanego ogródka i napis: dlaczego, skoro się już nie ubierasz w ciuchy z XVIII wieku, twój ogródek nadal wygląda jak z tej epoki? Taka prawda! Wymuskane ogródki nie są nam potrzebne, to po prostu koncept z czasów Ludwika… Króla Słońce. Fajnie o tym jeden pisarz pisał, że dlaczego uważamy, że taki ogródek świadczy o statusie? Bo w czasach upraw rolnych możliwość zajęcia się roślinami ozdobnymi była przywilejem. I nam to zostało. Chociaż teraz to żaden przywilej, ale nawyk działa i ludzie odkurzają trawniki… No porażka.
o, i z emocji aż się podpisałem imieniem córki… Edyta to Edek 😉
Dziękuję za komentarz. Czasami odpowiadam nietypowo, czyli w formie odrębnego wpisu. W tym przypadku jest on tutaj: Wymuskane ogródki nie są nam potrzebne?
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Ciekawa rzecz.
Ciekawe? Tak. Ale nie aż tak popularne. 🙂
Zanim kupimy dmuchawę, trzeba wziąć pod uwagę faktów kilka. Otóż, tego typu urządzenia nie są ciche. Jeśli sprzątanie liści traktujemy rekreacyjnie (ja tak robię!) to zdecydowanie lepiej pozostać przy tradycyjnych już grabiach do liści. Mam na myśli takie zwykłe plastikowe z prostym długim drewnianym trzonkiem. Przy tego typu pracach ilość ruchów koniecznych do wykonania tym narzędziem jest na tyle duża, że jego lekkość ma znaczenie kolosalne. Kto kiedykolwiek wykonywał te prace, wie o tym doskonale.
Rekreacja powinna odbywać się w ciszy. Silnik dmuchawy tę ciszę mąci. 😀
Co chcemy osiągnąć? Chcemy liście usunąć czy… rozdmuchać na wszystkie strony świata? 🙂
Kolejna zatem sprawa to ów podmuch. Przydatny, jak i całe urządzenie, tylko w określonych warunkach. Troszkę popada i nic nam z podmuchu… 🙂 Dmuchawą można posłużyć się wszędzie tam, gdzie grabie lub miotła nie spełnią swej roli. Te dwa prastare 🙂 narzędzia do sprzątania nie zdają egzaminu wszędzie tam, gdzie nimi możemy narobić sobie szkód (np. na klombikach, rabatach, skalniakach) lub wszędzie tam, gdzie nimi pracować się nie da (np. podczas uprzątania rozmaitych przydomowych bądź ogrodowych zakątków).
Powierzchnie utwardzone lepiej pozamiatać miotłą. Dmuchawa może narobić szkód, gdy poderwie kamyk, który trafi tam, gdzie trafić nie powinien… Nie używałbym jej zatem w pobliżu domowych okien, samochodu, itp. (chyba, że mamy w rodzinie szklarza lub/i lakiernika).
Dmuchawa w ogrodzie? Chyba tylko tam, gdzie nie ma trawy. Na trawie zdecydowanie lepiej pracuje się grabiami. I nie mam na myśli jakichś zmyślnych z ergonomicznym trzonkiem, których główną zaletą jest wygląd i… markowy napis. 🙂 Zwykłe grabie do liści sukces gwarantują. 🙂 Są tanie i lekkie.
Czy zatem warto mieć dmuchawę? Warto. Jeśli mamy co sprzątać wokół domu to powinniśmy posiadać rozmaite rozwiązania do radzenia sobie z tym problemem. Dmuchawa się przyda. Odkurzacz do liści się przyda. Trzeba jednak pamiętać, że grabie i miotła nadal będą niezastąpione. A w niektórych miejscach i tak trzeba będzie popracować rękoma. Przydadzą się wtedy rękawiczki ogrodowe. 🙂