Karmniki, podajniki – czy coś jeszcze?
O dokarmianiu ptaków nigdy za wiele, więc, póki zima w toku, napiszę kolejnych zdań parę. Mrozy sprawiają, że ptaki, nie chcąc tracić cennej energii, gromadzą się blisko miejsc, w których o pokarm najłatwiej. Gdzie? Są blisko nas. Ukrywają się gdzieś w gęstwinie iglaków lub w zakamarkach dachów czy elewacji. Karmnik ogrodowy ma gości już kilka chwil po wysypaniu ziaren. Za dokarmianie ptaków zimą nagrody nikt nie da. Tę nagrodę sami sobie przyznamy.
Jeśli postanowiliśmy ptaki dokarmiać choćby na balkonie, to trzeba się tego trzymać do końca mrozów a najlepiej do wczesnej wiosny. Możliwość obserwacji ptaków jest najlepszą nagrodą. Wiele gatunków na co dzień trudno dostrzec, mimo że występują w okolicy bardzo licznie. W okresie zimowym są nieco mniej płochliwe i odważniej szukają pożywienia blisko ludzi. Nie możemy sprawić im zawodu.
Dokarmianie ptaków. Karmnik
Gotowe karmniki oferowane w sieciach handlowych często wyglądają przecudnie, ale w praktyce nie wytrzymują zderzenia z trudnymi warunkami pogodowymi. Trudnymi? Dla tej pory roku są to warunki naturalne. Śnieżyce, zawieje, zamiecie… Srogi mróz. Odwilż. Deszcz. Znów spadek temperatury do minus 20. Kolorowe cudeńka z poklejonych cienkich drewnopochodnych “deseczek” już po kilku dniach się rozpadną. Ładne to, ale nie do ptasiego użytku. Nie do użytku na zewnątrz. Trochę lepiej się mają produkty ze sklejki i deseczek czy kawałków np. brzozy. Niestety, solidnie wykonane karmniki nie należą do tanich. Może coś własnej roboty? Karmnik nie będzie taki ładny?
Nikt nie powiedział, że z brzydkiego karmnika ptaszki jeść nie będą chciały. Wielu z nas nie ma tzw. drygu do majsterkowania, miejsca czy odpowiednich narzędzi, aby samemu taki przyzwoity karmnik zrobić. Czy to musi być drewniany karmnik z daszkiem? Nie. Do karmienia ptaszków na zadaszonym balkonie wystarczy jakikolwiek odpowiednio obszerny i płytki pojemnik (plastikowy lub metalowy). Może to być prosta drewniana skrzyneczka. Trzeba to jednak dobrze zamocować, aby ani ptaki, ani podmuchy wiatru nie narobiły bałaganu czy szkody. Mocujemy nasz “bar dla ptaszków” w miejscu osłoniętym przed deszczem i śniegiem. Nie przejmujemy się jego urodą, bo ptaszki na nią nie zwracają uwagi. Ważne jest to, aby pokarm był systematycznie uzupełniany oraz aby tym pokarmem było to, co ptaki zimujące w Polsce jedzą. Niestety, ziarno dla ptaków tanie nie jest. A ptaszki zimą mają apetyt!
Dokarmianie ptaków. Ptasi pomiot
Dokarmiamy ptaszki? To należy chwalić. Musimy jednak mieć świadomość, że nasz karmnik zaciekawi nie tylko ptaszki małe, ale także te zdecydowanie większe. Zimą ptaki szukają pokarmu wszędzie. W karmniku na pewno pojawi się ciekawska i krzykliwa sroka. Zajrzy do karmnika kawka lub wrona. Sójka też na pewno nie odpuści okazji. Na szczęście krukowate będą zaglądać sporadycznie i raczej w pojedynkę.
Sierpówki? Tak, o ile w okolicy przebywa zakochana parka. Parka się pożywi i odleci. Sierpówki są dość płochliwe. Ośmielone dokarmianiem mogą wiosną uwić gniazdko w zakamarkach balkonu lub w korytku na parapecie okna. Niestety, jajka najczęściej padają łupem np. srok. Tak czy owak sierpówki szkód nie poczynią. Nie pojawiają się stadnie.
Gołębie miejskie? Hm… No właśnie. One mogą stać się sporym utrapieniem, bowiem są wyjątkowo żarłoczne i zwykle przybywają licznie. A gdy już odkryją bar w okolicy… Jak to co? Gdzie ptaków stado… Jeden ptasi pomiot rozbryzgany na ramieniu po spacerze w parku… Na szczęście? Tak powiadają. Gorzej, gdy przy okazji naszego zimowego dokarmiania ptasie pomioty zapaćkają parapety i balkony sąsiadów… Niestety, stado gołębi pozostawia po sobie trwały ślad… Jest tego czasami naprawdę dużo.
Dokarmianie ptaków. Sąsiad o gołębim sercu?
Z tym może być gorzej. Dokarmianie ptaków zimą na własnym balkonie czy parapetach własnych okien w domach wielorodzinnych nie musi spotkać się z sąsiedzką przychylnością. Nie musi i zwykle z przychylnością się nie spotyka. Stadko niewinnych wróbli i uroczych sikorek pozostawia po sobie ślad. Jaki? Potrawienny. Gdzie? Wszędzie, gdzie przysiądzie. No i co z tym dokarmianiem zrobić?
Dokarmianie ptaków w domach wielorodzinnych nie może być przyczyną sąsiedzkich waśni. Odstąpmy zatem od dokarmiania na parapetach i balkonach. Najrozsądniejszym działaniem jest postawienie kilku karmników na terenie należącym do Wspólnoty lub w jego pobliżu, tak aby mogli w tym uczestniczyć wszyscy zainteresowani, bez ujmy czy uszczerbku dla niezainteresowanych. Dokarmianie ptaków w karmnikach stawianych na podwórkach czy placach zabaw mogą zajmować się przecież dzieci. Wystarczy, że dorośli zainstalują karmniki i zadbają o to, aby ptaki dokarmiane były prawidłowym ptasim pokarmem.
Ziarnami słonecznika nie pogardzi wiele gatunków ptaków, dlatego warto kupić znaczną jego ilość. Dokarmiam ptaki w dużym karmniku zainstalowanym w ogrodzie. Tegoroczny zapas karmy dla ptaków to 20 kg dorodnych ziaren słonecznika oraz 20 kg mieszanki ziaren dla dzikich ptaków zimujących, do tego kulki tłuszczowe i warzywa, którymi uzupełniam im dietę. Dla wiewiórek kupiłem orzechy włoskie i nieco laskowych. Wiewiórkami się jednak nie przejmuję, bowiem okazało się, że w sąsiedztwie orzechów mają pod dostatkiem.
Budka lęgowa
Współczesne domy naszpikowane są (niekiedy dosłownie) bardziej lub mniej zmyślnymi przeszkodami, które ptakom i ssakom mają uniemożliwić lub utrudnić zagnieżdżenie się w nich. Jakim ssakom? Tymczasem mam na myśli nietoperze i kuny domowe. Koty jakoś sobie radzą, ale… jeśli wielkoduszni wolontariusze i wolontariuszki nadal będą je tak zawzięcie kastrować i sterylizować, to niebawem w miastach ich zabraknie. Szczury i myszy na to czekają. To temat na inną okazję. Wracam do budek lęgowych dla ptaków.
Budki lęgowe nie muszą być zawieszane na elewacjach domów. W wielu przypadkach nie ma takiej możliwości bez uszkodzenia cennej podbitki czy pięknie wykończonej elewacji. W domach wielorodzinnych jest podobnie. Tam gdzie to zrobić można pojawia się z kolei tak zwana niemoc decyzyjna. Budki lęgowe dla ptaków montujemy zatem na okolicznych drzewach.
Dokarmianie cały rok?
Całoroczne dokarmianie ptaków zimujących wskazane nie jest. Wiosną, gdy ustąpią mrozy i stopnieje śnieg, ptaki te doskonale same sobie radzą. W parkach, w zaroślach skraju lasów, na polach i łąkach pokarmu dla nie nie brakuje. Nasza pomoc powinna się ograniczyć tylko do wystawienia poidełek, aby w upalne dni ptaki miały dostęp do wody. W okresie lęgowym nasze ogrodowe ptaszki przechodzą na dietę “mięsną”, bowiem ich żarłoczne pisklaki łakną pożywnych owadów i ich larw. Tym samym odwdzięczą się nam za dokarmianie.
Chcąc wesprzeć ptaki zimą, dokarmiajmy je nie tylko w karmnikach, ale także bezpośrednio tam, gdzie je najczęściej spotykamy. Ale do tego trzeba się przygotować. Ziarna można kupić na miejskim targowisku. Powinno być zdecydowanie taniej niż w sklepie zoologicznym! I powtórzę, że nie karmimy ptaków pieczywem! To im szkodzi! O zabezpieczeniach przeciw szkodom, które niektóre ptaki i ssaki wyrządzić mogą w domach i budynkach mieszkalnych napiszę niebawem. Co innego zabezpieczania a co innego pułapki…