Jakaś dziwna powłoka w naczyniu z żeliwa
Witam serdecznie. Mam problem z moim kociołkiem. Dno kociołka wygląda jakby schodziła z niego farba. Nie wiem, czy garnek jest jakąś podróbą i został wymalowany na czarno? Faktycznie ta warstwa czarna się łuszczy. Może Pan potrafi mi pomóc? Czy tak powinno być? Miało to być czarne żeliwo. Pozdrawiam, Ewa
Szanowna Pani Ewo, a czy kupiła pani ten garnek jako produkt nowy, czy od kogoś jako już używany? Produkt nowy najpewniej zaimpregnowano lub powleczono czymś fabrycznie. Wówczas kociołek (garnek) wygląda na pomalowany w środku jakąś jakby farbą. Patelnia żeliwna może być np. powleczona teflonem. Wszystko zależy od rodzaju naczynia żeliwnego. Trzeba wiedzieć, co się kupuje. Głowy nie dam, że czarny kolor to zawsze tylko efekt kąpieli olejowej i wypalania (czysty olej roślinny aż tak nie czerni… z dodatkiem sadzy to i owszem 🙂 ). Czasami może to być warstwa teflonu… Jakaś inna powłoka… Zwykle zbyt ładnie to wygląda…
Kociołki żeliwne impregnowane fabrycznie powinny być skąpane w oleju roślinnym i wygrzane (wypalone) w temp. 300 st. C. Trzeba pamiętać, że produkuje się je w ilościach ogromnych a sprzedaje na całym świecie. Inne garnki żeliwne to też masówka – najczęściej chińska. Te garnki, zanim trafią do potencjalnego użytkownika, muszą swoje odczekać. Najpierw oczekują w magazynach producenta, potem w kontenerach na statkach przemierzają kawał świata, potem zapełniają magazyny dystrybutorów…
Naczyń żeliwnych jest cała masa: czajniczki, patelnie, brytfanny, garnki, woki… Kociołek żeliwny to tylko jeden z typów. Te naczynia mogą być impregnowane olejem fabrycznie, ale też powleczone teflonem, emaliowane… Garnki i patelnie powleczone teflonem wymagają delikatnego obchodzenia się z nimi podczas mycia. Na pewno teflonu nie szorujemy piaskiem! 🙂
Żeliwo koroduje
Żeliwo w postaci surowej, czyli wyrób prosto z odlewni bez zaimpregnowania, bardzo szybko koroduje. Taki urok tego materiału. Na tych naczyniach bardzo szybko pojawiłby się rdzawy nalot… Bez konserwacji naczynia żeliwne w sklepie wyglądałyby jak znalezione na złomowisku. Żeliwo rdzewieje powierzchniowo, dlatego łatwo jest je z tej rdzy wyczyścić. Można się o tym przekonać, gdy zostawimy w kociołku resztki jedzenia. Już po 1-2 godzinach powyżej resztek pojawi się rdzawy nalot. Ta rdza nie niszczy naczynia, ale trzeba je przed użyciem dobrze wyczyścić i zaimpregnować. Naczynie z rdzą nie wygląda ciekawie.
Tak więc producenci, chcąc uniknąć tych sytuacji, mając na uwadze fakt, że czas od powstania odlewu do pierwszego użycia nie jest im znany, impregnują naczynia żeliwne fabrycznie, aby jak najdłużej zachowywały „świeżość”. Ta impregnacja kociołków żeliwnych – moim zdaniem – jest tylko na czas składowania i transportu. Być może w trakcie użytkowania jakiś czas wytrzyma, o ile nie doprowadzimy do przypalenia potrawy. Każde kolejne szorowanie spowoduje ścieranie tej ochronnej warstwy.
Brzydki, ale gładki…
Trochę mnie zaskakuje wnętrze Pani kociołka. Na zdjęciu (poniżej) wygląda jak wnętrze makutry. 🙂 Czyżby te rowki były już od nowości? Hm. Czy może ktoś już coś z tym naczyniem robił we własnym zakresie? Rowki świadczą chyba o ingerencji mechanicznej. To są ślady noża tokarskiego… Dość niestaranna obróbka skrawaniem. Po co te rowki? Żeby powłoka lepiej przywierała? Hm. Usunięto oryginalną powłokę emaliową? Ciężko odgadnąć zamysł sprawcy. Zakładam jednak, że to nie jest dzieło producenta, zatem raczej powinno się to wyszlifować. Powierzchnia naczynia żeliwnego powinna być gładsza. Hm… Ale mi Pani zdała zagadkę. Ten garnek ma bruzdy niczym płyta gramofonowa. 🙂
Fotografia powyżej przedstawia wnętrze kociołka (lub jakiegoś innego naczynia żeliwnego), o którym mowa w tym artykule. Jest to jedyne zdjęcie nadesłane przez Panią Ewę. Oprócz widoku wnętrza, nie widać, jakiego typu jest to naczynie. Wnętrze misy jest dość mocno podniszczone. Trudno odgadnąć jego stan pierwotny, ani co się z nim działo.
Żeliwo ma mikropory, więc nie będzie gładkie jak szkło czy stal. Impregnacja olejem jest po to, aby te mikropory zatkać (zapiec). Pojedyncze rysy czy zadrapania nie mają znaczenia. Po prawidłowym zaimpregnowaniu olejem na gorąco wnętrze kociołka robi się gładsze. Kolejne szorowania do czysta to przecież każdorazowe wygładzanie wnętrza. Ale czy te rowki znikną? Jeśli w tak wyglądającym naczyniu coś się Pani przypali, to samym piaskiem i wodą na pewno go pani nie doczyści. Misa kociołka żeliwnego nie może przypominać makutry. No, chyba, że zmieni Pani jego zastosowanie. Nie będzie nic gotowane a jedynie ucierane. 🙂 Pozwalam sobie na żart, ale tak to wygląda na podstawie nadesłanego zdjęcia. W rzeczywistości może nie być aż tak źle. Proszę pamiętać, że w dużej mierze zgaduje. Mogę się mylić. Być może te rowki nie są aż tak znaczne…
Żeliwo szare
Żeliwo czarne? Nie znam. Nie słyszałem. Jest żeliwo szare (w tym: szare zwykłe, żeliwo sferoidalne, żeliwo modyfikowane, żeliwo wermikularne, żeliwo ciągliwe), żeliwo białe, żeliwo połowiczne oraz żeliwo stopowe… Ale czarnego nie znam. Rozumiem, że jeśli garnek byłby czerwony to dla tego kogoś byłoby to… żeliwo czerwone. Kolorowe garnki żeliwne? To są garnki emaliowane. Czerń to też kolor. No, ale nie w tym przypadku. W odlewnictwie do produkcji naczyń kuchennych stosuje się żeliwo szare. Żeliwo jest czarne wtedy, gdy się… hm… zabrudzi lub okopci. Oj, wtedy jest baaardzo czarne. Najczęściej nasze dłonie też. 🙂
Powłoka w naczyniu z żeliwa
Na podstawie zdjęcia (tego jednego) ciężko mi ocenić jednoznacznie, czym jest ta łuszcząca się powłoka (lub resztki jakiejś powłoki). Widać, że Pani naczynie ma swoją historię…. Resztki farby? Chyba nie. Może resztki niedoczyszczonych przypaleń? Nie wiem. Wspominałem wielokrotnie, że większość naczyń żeliwnych można szlifować lub piaskować. Trzeba jednak ocenić, który zabieg będzie tym właściwym. Niektóre naczynia żeliwne można poddać obróbce skrawaniem, która pozwala zniwelować niedoskonałości powierzchni (zarysowania, rowki, odpryski, trwałe zabrudzenia z przypalenia), ale trzeba znaleźć kogoś kto podejmie się takiej obróbki. Po pierwsze – musi mieć automat tokarski do obróbki metali skrawaniem. O umiejętnościach nie wspomnę… Potem i tak trzeba wnętrze przeszlifować. Koniecznie. To na Pani zdjęciu nie ma zbyt grubych ścianek. Tu raczej tylko piaskowanie lub/i szlifowanie.
Najczęściej samo szlifowanie lub piaskowanie likwiduje problem skutecznie. Piaskowaniem usuniemy zabrudzenia, powłoki, itp. Szlifowaniem dodatkowo wyrównamy (wygładzimy) powierzchnię. Potem impregnowanie olejem tak samo, jak w przypadku naczynia nowego z odlewni. Przy czym szorowanie ręczne piaskiem to nie jest to samo co piaskowanie pod ciśnieniem!
Zrób to sam
Jeśli w Pani otoczeniu jest ktoś o mocnych ramionach i silnych dłoniach, to proszę poprosić, aby zakupił: kilka arkuszy grubego płótna ściernego (płótna a nie papieru ściernego; płótno ścierne stosuje się do metali), rękawice budowlane, jakąś ilość druciaków do mycia naczyń też. Niech spróbuje przeszlifować wnętrze naczynia żeliwnego ręcznie. Bez pośpiechu i jakiejś siłowej desperacji… Proszę dać sobie nieco czasu na tę… dość mozolną czynność. Żeliwo jest kruche, dość łatwo się obrabia… Co nie znaczy, że w kwadrans… 🙂 Na sucho, na mokro… Płótnem ściernym, druciakiem, piaskiem, żwirem, wełną stalową… Do skutku. Myślę, że po kilku podejściach sytuacja będzie opanowana. Proszę pamiętać, że naczynie żeliwne wewnątrz powinno być gładkie. W trakcie nawet prawidłowego użytkowania w kociołku żeliwnym i tak pojawi się nieco rys, płytkich zadrapań, ujawnią się nieznaczne odpryski z wady odlewu… Ale te rowki? Nie, nie… 🙂
Mój myśliwski kociołek żeliwny nie jest już tak piękny, jak w dniu zakupu, ale cały czas jest sprawny. Nigdy nie dopuszczam do sytuacji, aby resztki potrawy pozostały w nim dłużej niż do dnia następnego. Czyszczenie i konserwacja kociołka – robię to zawsze tego samego dnia lub najpóźniej w dniu następnym, jeśli biesiada przeciągnęła się do późna.
Podkreślam, że nie jest to zajęcie na godzinkę. Jeśli rezultaty nie będą zadowalające, trzeba spróbować obróbki mechanicznej. Albo… Wyroby żeliwne pozbawia się starych powłok w ogniu. Stare zabytkowe drzwiczki do kominka wielokrotnie przemalowane farbami najprościej pozbawia się tych powłok tak właśnie. Trzeba jednak mieć warunki, aby skorzystać z tego sposobu… Ruszt w kominku też jest z żeliwa. Jeśli wiemy, co robimy a garnek się zmieści… Temperatura uzyskiwana w kominku opalanym drewnem nie topi żeliwa. Ale ostrożnie… Żeliwo nagrzewa się szybko i długo trzyma ciepło. Lepiej nie dotykać póki gorące. 🙂
Jeśli moje odpowiedzi i podpowiedzi nie są satysfakcjonujące, proszę śmiało pytać dalej, ale przydałyby się kolejne zdjęcia garnka w innych ujęciach. Trudno mi odgadnąć, jakiego typu jest to naczynie.
Witam,żeliwo po piaskowaniu można używac do przyrządzania potraw? W sklepach widziałem produkty do żeliwa , mówię o markowych producentach, sprawdzają się?, ich nie potrzeba wygrzewać jak oleju
Dobry wieczór. 🙂
Produkty do żeliwa? Nie rozumiem.
Po piaskowaniu naczynie żeliwne jest oczyszczone z wszelkich powłok, brudów, rdzy… Naczynie żeliwne wówczas trzeba ponownie przygotować do użycia, czyli zaimpregnować olejem roślinnym, wypalić, oczyścić, itd… Pisałem o tym wiele razy.
Proszę napisać raz jeszcze, bo chciałbym dobrze zrozumieć, co Pan ma na myśli…
Kupiłem kiedyś też taki wok niby żeliwny, w środku czarny i takie same rowki jakby po obróbce nożem czy coś… Po dwóch użyciach z dna zaczęła odpadać dziwna czarna powłoka. Wyrzuciłem go i kupiłem wok mniejszy, który ważył o połowę więcej niż tamten, nie ma żadnych rowków dziwnych, surowe żeliwo i teraz jest ok. Myślę, że to była jakaś tańsza podróbka.
Nie napisał Pan, gdzie kupił ten żeliwny kociołek, więc mam niedosyt informacji. To był nowy kociołek? Widoczne ślady obróbki mechanicznej świadczą o wykonaniu jej w sposób niezbyt udolny. Te rowki powstały po obróbce skrawaniem, którą wykonuje się z użyciem obrabiarki uzbrojonej w nóż tokarski. Podczas takiej obróbki powstają malutkie wiórki kształtem przypominające literkę “c”, żeliwo jest kruche, więc długich świderków typowych dla stali nie ma. Prawdopodobnie nie zastosowano automatyki, bo bano się, że narzędzie uszkodzi dno garnka… Zgaduję… 🙂 “Ręczne prowadzenie” supportu narzędziowego (nierównomierne, zbyt szybkie w stosunku do obrotów obrabianego detalu… to tak w dużym skrócie…) sprawia, że powstają takie właśnie rowki, świadczące właśnie o szybkim przejściu noża tokarskiego…. Powierzchnia powinna być wyszlifowana mechanicznie, bo tych rowków ręcznie doszlifować się nie da (na pewno nie jest to zadanie łatwe).
Taka rowkowana powierzchnia jest dobra w… makutrze 😀 Garnek żeliwny powinien mieć powierzchnię gładką. Idealnie gładka nie będzie, bo żeliwo jest szorstkie (porowate), ale wnętrze przetarte piaskiem i zaimpregnowane olejem… Pisałem o tym dużo, więc nie będę się już powtarzał.
Odpadająca czarna powłoka wyklucza naczynie z kuchennego użytku, bo nie wiemy, czym te drobiny są. Czymkolwiek są nie powinny być treścią ani naszego żołądka, ani naszych jelit.
Nie pochwalam wyrzucania, bo z tamtego garnka byłaby całkiem fajna donica, ale decyzja o zakupie nowego do celów kulinarnych była słuszna.
Dzień dobry.
W opisach konserwacji lub renowacji żeliwa pomija Pan możliwość emaliowania 🙂
Pozdrawiam
Iza
Dzień dobry. Pani Izo, dziękuję za uważną lekturę powyższego tekstu. Mam nadzieję, że liczne inne opublikowane na blog również Panią zaciekawiły. Możliwość pokrycia emalią istnieje, ale to temat na kolejny artykuł. Niniejszym wszyscy się o tej możliwości dowiedzieli. 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry,
zakupiłam wczoraj garnek żeliwny w Ikea (VARDAGEN) i zauważyłam, że przy rączce jest odprysk. Zaczęłam go już wyprażać w piekarniku w 150 st. (naoliwiony), zgodnie z instrukcja. Na stronie Ikea jest napisane, że garnek wykonany jest z żeliwa i oleju. Zastanawiam się, czy to prawda i czy garnek nie jest pokryty jeszcze czarna farba? Czy powinnam reklamować produkt? Czy to misjsce będzie rdzewiało i zagrażało posiłkom? Pozdrawiam, Kornelia
Pani Kornelio, proszę sprawdzić pocztę. Odpowiedziałem i na ten komentarz, i na e-mail. Przesłane zdjęcia oraz odpowiedź opublikowałem dzisiaj w tekście Naczynia żeliwne. Odpryski, rysy, pęknięcia… . Pozdrawiam serdecznie!