Ptaki zimujące w Polsce – zdjęcia
Wizyty ptaków w ogrodzie, a także te spotykane nad kanałem czy w pobliskim lesie podczas codziennych wędrówek z psem, skłoniły mnie do sporządzenia własnej listy ptaków zimujących w Polsce. Nie znajdziecie na niej ptaków drapieżnych ani ptaków wodnych. Może w kolejnym wpisie coś o nich będzie. Ptaki zimujące w Polsce tworzą całkiem liczną grupę. Skupię się na tych, które odwiedzają moje karmniki lub zaciekawione ptasim zgiełkiem pojawiają się w ich pobliżu. Tak więc moja lista nie jest listą pełną.
Ptaki zimujące w Polsce: wróble i sikory
Sikorek przedstawiać nie trzeba. Przy karmniku bardzo bojowe, ruchliwe, toczą boje z innymi równymi sobie. W przydomowych ogrodach i miejskich parkach zimą spotkamy je bez trudu. Najczęściej spotykana jest sikorka bogatka.
Na podstawie własnych obserwacji mogę uznać, że sikorka modra (modraszka) występuje mniej licznie. Być może przy innych karmnikach jest ich więcej? Przy moim karmniku wśród 20-30 bogatek pojawia się tylko jedna modraszka.
Podobnie rzecz się ma w przypadku czubatek. Liczebnością bogatką one też nie dorównują. W moim stadzie pojawia się tylko jedna sikorka czubata. Sikorki są bardzo ruchliwe, więc w licznym stadzie awanturujących się bogatek dostrzec jedną czy dwie inne jest naprawdę trudno. Sikorki sosnówki póki co nie dostrzegłem, więc tu na zdjęciu jej nie zobaczycie. Czubatka jest na zdjęciu poniżej.
Stado czubatek zrobi wrażenie na każdym. Te nastroszone piórka na główce sprawiają, że ten maluch wygląda dość bojowo. Niezwykle urodziwe sikorki, z którymi spotkanie dostarczy nam wiele miłych odczuć. Ptaki zimujące w Polsce to przede wszystkim sikorki i wszędobylskie wróble. Przy moich karmnikach wróble liczebnością dorównują sikorkom, ale te wróble to mazurki.
Mazurek (wróbel polny) jest nieznacznie mniejszy od wróbla domowego (zwyczajnego). Często jest z nim mylony, choć łatwo go rozpoznać po czarnej plamce na białym policzku. Wróbel zwyczajny ma policzek… hm… zwyczajnie… szary. Mazurki były zwalczane w Chinach w ramach tzw. kampanii walki z czterema plagami w 1958 roku. Okrutna akcja polegała na nieustannym płoszeniu ptaków, które spadały martwe z wycieńczenia, bowiem nie są zdolne przebywać w powietrzu dłużej niż kilka minut. W krótkim czasie w Chinach wytępiono wszystkie (!) wróble. Efekt? Jedną plagę zastąpiła inna – rozpanoszyła się szarańcza. W wyniku klęski głodu w latach 1959-1961 zmarło w Chinach 30 mln ludzi. Wróble miały w tym swój udział, ale i ludzie nie popisali się mądrością.
Ptaki zimujące w Polsce: sójki, kosy i sierpówki
Kolejnymi częstymi bywalcami moich karmników są sójki, kosy i sierpówki. Sójka na tle pozostałych przedstawicieli krukowatych, które spotykamy w Polsce, wyróżnia się kolorowym ubarwieniem, które czyni ją jednym z ładniejszych bywalców naszych ogrodów. Jej rozmiar budzi szacunek u innych bywalców, więc gdy ona postanawia się pożywić, wszyscy czmychają na pobliskie gałęzie. Nawet waleczne sikory nie chcą z sójką zadzierać.
Na szczęście nie wszyscy lubią tłok, zaczepki i przepychanki w karmniku. Kos ze stoickim spokojem, ale też z wyczuwalną ostrożnością, zbiera ulubione nasiona, które inne patki w poszukiwaniu ziaren słonecznika zapamiętale wyrzucają poza karmnik. Wiosną i latem kosy, przyzwyczajone do mojej obecności w ogrodzie, omal kroczą za kosiarką. W trakcie budowy domu, gdy jeszcze nie było okien, kos uwił sobie gniazdo w otworze rewizyjnym komina. Gniazdo odnalazł kafelkarz. Kos jest widoczny na zdjęciu poniżej.
Sierpówka (gołąb turecki, synogarlica turecka) wije gniazda w gęstwinach pobliskich drzew iglastych. Od pierwszych dni, gdy pojawiłem się na tej parceli, obserwuję stałą obecność dwóch par tego gołębia. Przy czym gdy jedna parka siedzi na oddalonej starej brzozie, druga pośpiesznie pożywia się karmą w karmniku. Ptaki zachowują się tak, jakby nie chciały wchodzić sobie w drogę. Sierpówki na wróblach i sikorkach wcale nie robią wrażenia. Co prawda dwie w karmniku zajmują sporo miejsca, ale sprytne sikory i tak swoje skubną.
Ptaki zimujące w Polsce: rudzik, trznadel, dzwoniec i kopciuszek
Kolejna grupa karmnikowych głodomorów to: rudzik, trznadel, dzwoniec i kopciuszek. To że wrzuciłem je do jednego worka wynika tylko z faktu, że w moim karmniku zaobserwowałem tylko po jednym przedstawicielu swojego gatunku. Wróblowate gromadzą się na zimę w jedno mieszane stadko, bo duża liczebność pozwala im szybciej zlokalizować żerowisko. Patki oszczędzają cenną zimą energię, więc gdy już odkryją dobrze zaopatrzony karmnik, trzymają się blisko, przesiadując na pobliskich drzewach. Poniżej rudzik w całej okazałości.
Rozpoznanie gatunku ptaka, którego obserwacji nigdy wcześniej możliwości nie mieliśmy, do zadań łatwych nie należy. Na dobrej jakości fotografiach ptaki mają ubarwienie wyraziste. Z łatwością dostrzeżemy drobne różnice w upierzeniu, które klasyfikują osobnika do tego czy innego gatunku. Obserwując ptaki w ich środowisku naturalnym okiem niedoświadczonym i nieuzbrojonym mamy zadanie bardzo trudne. Ich upierzenie w pochmurny zimowy dzień nie jest dostatecznie oświetlone, abyśmy mogli dostrzec charakterystyczne dla danego gatunku kolory. Niektóre osobniki wydają się być tego samego gatunku, choć w istocie tak nie jest. O pomyłkę łatwo. Na fotografii poniżej dzwoniec.
Sporo trudu mi zajęło ustalenie, że w karmniku goszczę i dzwońca, i trznadla. Porównując fotografie raczej wątpliwości mieć nie można, ale z kilku metrów, przez zamknięte trzyszybowe okno, w pochmurny dzień… W okularach… Hm. 🙂 Ptaszki z obserwatorem współpracować nie chciały. Dopiero po tygodniu wpatrywania się, w końcu udało mi się przypisać osobnika do odpowiedniego gatunku. Słońce też w końcu wyszło zza chmur. Poniżej trznadel w pełnej krasie.
Na mojej liście małych samotników jest też, widoczny na zdjęciu poniżej, kopciuszek. Oczywiście nie sądzę, aby kopciuszki były tak nieliczne. Poprzedniej zimy w miejskim ogródku widywałem kilka. W nowym miejscu obserwuję patki od nieco ponad dwóch miesięcy. Ciągle pojawia się jednak tylko jeden kopciuszek. Przybywa w towarzystwie licznego stada mazurków. Zawsze towarzyszy mu rudzik. Wraz z sikorkami pojawiają się dwa dzwońce, trznadel, dwa czyżyki oraz pięć zięb. To jakby dwa plemiona, wśród których “ukrywają się” ci mniej liczni. 🙂
Zięby, czyże i szczygły też zimują
W przeciwieństwie do wróbli i sikorek zięby karmnika unikają. Zadowalają się tym, co znajdują pod karmnikiem oraz nasionami, które dodatkowo rozsypuję pod wielką jodłą kalifornijską. Odkryłem, że zięba nie skacze, lecz… biega. 🙂 Pięć osobników szału nie robi. Wielu ptakom przyglądam się po raz pierwszy. Nie ma co narzekać. Nie wiem, być może wcześniej ich nie dostrzegałem lub… nie było ich tam gdzie ja byłem. Widok tylu gatunków przysparza mi wiele radości. Dorodna zięba poniżej.
Nie odważę się wskazać, który ptak to samiec, a który to samica. Niestety, prawdopodobnie nigdy nie posiądę takiej wiedzy, aby móc rozpoznać płeć każdego napotkanego wróbla czy sikory. Na zdjęciu poniżej czyżyk. Zimą wiele ptaków wygląda jakby miało nadwagę lub sprawia wrażenie dobrze wykarmionych. Otóż nie. Ptaszki stroszą piórka, aby lepiej gospodarować ciepłotą ciała. Stroszą piórka, bo dzięki temu jest im cieplej.
Pewnego mroźnego poranka w ogrodzie zawitało całkiem spore stadko małych kolorowych ptaszków. Wiedziałem, że małe ptaki zimujące w Polsce są liczne, ale nie wiedziałem, że tak piękne. Gdyby ubiegłej zimy ktoś mnie zapytał, jak wygląda szczygieł… Całkiem spore stadko liczyło siedem osobników. Nie były zainteresowane nasionami z karmnika. Stado szczygłów przez kilkanaście minut żerowało na poschniętych kwiatach. Zawsze poschnięte pozostawiam do wiosny. Część nasion zjedzą ptaszki a reszta się wysieje. Na zdjęciu poniżej urokliwy szczygieł.
Zimują dzięcioły i jemiołuszki
Wśród ptaków zimujących w Polsce są oczywiście dzięcioły. Na zdjęciu poniżej jest dzięcioł średni, dokładnie taki sam, jak ten, który od jesieni dokonuje przeglądu pnia pobliskiej wierzby. Zaciekawiło go zamieszanie przy karmnikach. Mogłem mu się spokojnie przyjrzeć, gdy przysiadł na jednej z jabłoni. Z prawidłowym rozpoznaniem dzięcioła też można mieć problem. W tym przypadku chyba się nie pomyliłem.
Ostatnim ptakiem, o którym wspomnę, mimo że go jeszcze nie zaobserwowałem, jest jemiołuszka. Bardzo ładny ptak. Wzdłuż pobliskiego kanału rośnie topolowy starodrzew. Z okazałymi drzewami, pamiętającymi czasy pruskiego zaboru, aktualnie rozprawiają się bobry oraz… jemioły. Prawdopodobnie na licznych jemiołach żerują lub będą żerować okoliczne jemiołuszki. Być może uda mi się je zaobserwować. Lornetka w drodze… 🙂
Ptaki zimujące w Polsce
Do tej listy mógłbym dopisać kowalika leśnego, bo często widuję go w lesie. Podczas leśnych wędrówek widuję także pełzacza leśnego. Do mojego ogrodu nie zaglądają. O gawronach, kawkach i srokach wspominać nie muszę, bo je znamy aż za dobrze. Sroki w ogrodzie pojawiają się przez cały rok. Cały czas mam nadzieję, że tej zimy w moim ptasim miasteczku zawita gil, którego ostatni raz widziałem w dzieciństwie. To dopiero będzie wydarzenie. 🙂
O dokarmianiu ptaków zimą już wspominałem. Warto to robić z wielu powodów. Możliwość obserwacji wielu gatunków ptaków jest jednym z nich. Ptaki zimujące w Polsce to także szpaki. Szpaki są w ogrodzie utrapieniem, ale śpiewają pięknie. Ocieplenie klimatu sprawia, że coraz więcej gatunków rezygnuje z dalekich przelotów na południe czy zachód. O dzikich gęsiach już wspominałem? Wspominałem. 🙂