Parcie na szkło. Ważny jest sznyt, czyli fason
Mając sporą skłonność do kolekcjonerstwa, przez pewien czas z lubością gromadziłem rozmaite cudeńka, które gdzieś w oko mi wpadły. Cudeńka niekoniecznie ze szkła i niekoniecznie te o użytkowym przeznaczeniu. Był czas, że do pewnych sklepów bałem się zaglądać. Nie mogłem przeciwstawić się pokusie kupna, gdy zobaczyłem coś, co mnie się spodobało. Niestety, gdy oko wrażliwe a silny charakter w tym względzie słaby… Właśnie. Uzbierała mi się całkiem spora kolekcja m.in. szklanych kufli i wazonów. Stare, używane… Jak się tego teraz pozbyć? W prezencie dać zwykle nie wypada. Chcemy podarować komuś coś pięknego i przydatnego? Trzeba poszukać czegoś nowego. Tym razem tematem będzie ozdobne szkło użytkowe (patery, dzbany i szklane wazony).
Fabryka form ze szkła
Przedmioty ze szkła znajdziemy właściwie w każdym domu. Nie tylko szkło użytkowe. Niektóre pełnią rolę ozdobną, bo są zbyt cenne. Bywają jednak domy, w których na Rosentalach się po prostu jada. W końcu w tym celu powstały. Szklane przedmioty kupowałem kierując się urodą kształtu, magią kolorów, zagadkowym przeznaczeniem… Nie byłem znawcą stylistyki. Nie znałem projektantów. Sygnatury mnie nic nie mówiły. Słyszałem, że jest Ćmielów i to wszystko. No, może trochę przesadzam. 🙂 Słuchałem i czytałem, więc… Ale mniejsza. Czajniczki, kufle, dzbanki, karafy, butle, wazony i flakony… Tyle kolorów… Tyle fasonów… Sznyt oczy łaskotał a kolekcjonerska dusza się radowała. Szkło nowoczesne, stylizowane, szkło zabytkowe… Weź nie kup. Weź przestań. 😀
Na fotografii piękne szklane wazony z Fabryki Form.
Wazony, flakony i… dzbanki
Na parapetach, na półkach, na szafkach, na komodzie, na stole… Po co tego tyle? Do takiego wniosku doszedłem, gdy pewnego dnia, robiąc przygotowania do remontu, zapakowałem 12 kartonów bibelotów przeróżnych, w tym dwa kartony szklanych wazonów i naczyń wazonopodobnych. Uznałem, że czas kolekcjonerską przygodę zakończyć. A ponieważ lubię dawać prezenty… Kolekcja szybko zmalała do wazonów kilku, dwóch karaf, paru dzbanków. Okej. Lampy naftowe pozostały. 😀 Mimo dizajnerskiej atrakcyjności pozostawione przedmioty miały już jednak głównie walor użytkowy. Oznacza to, że co ciekawsze (niekiedy co cenniejsze!) egzemplarze zmieniły właściciela. A niech inni mają z czego kurze ścierać. Jakkolwiek najczęściej w prezencie dajemy przedmioty nowe.
Czy Jazon miał swój ulubiony wazon?
Nie wiem. Ja miałem. Miałem wazon, ale pojęcia nie miałem, że to wazon jest w istocie. Naczynie bardzo często było wykorzystywane jako wazon do kwiatów, bo… jakoś tak mi pasowało. Przez lata byłem przekonany, że udało mi się kupić za bezcen wiekowe naczynie do inkaustu lub element jakiegoś bardzo starego kałamarza. Ot, kawałek starego szkła o ciekawym kształcie i w ładnej kolorystyce tzw. szkła butelkowego. Lubię przewagę starego nad nowoczesnością. A zawsze jest tak, że wszystko, co nowe i nowoczesne, kiedyś i tak starym się stanie. Musi tylko przetrwać zderzenie z upływającym czasem. Bardzo się cieszyłem, że mam coś tak kruchego i tak starego. Wszystko się wyjaśniło, gdy pewnego dnia ktoś z gości zauważył, że to moje niby wiekowe szklane naczynie to nic innego tylko klasyczny polski… Horbowy.
Fragment mojej dawnej kolekcji. Zdjęcie zrobione już jakiś czas temu, pojawiło się w jednym z pierwszych wpisów o naczyniach glinianych. Horbowy tu jeszcze jest.
Wiedziałem, że kupuję coś ładnego, tyle że nie wiedziałem, że to wazon zaprojektowany przez znanego polskiego projektanta. Nie rozpaczałem. Przyjemne odkrycie. Nie moje, ale przyjemne. 🙂 Nigdy nie uważałem siebie za znawcę wyrobów ze szkła. Moje parcie na szkło zaowocowało, że przez przypadek lub – co mi się bardziej podoba – z powodu mej wrażliwości na piękno, kupiłem coś, co dla tego młodego Odkrywcy miało znaczenie. Ów młody człowiek dopiero rozpoczynał swą kolekcjonerską przygodę, więc Horbowy w prezencie pod choinkę wydał mi się pomysłem idealnym. I tak się stało. Przy tej okazji serdecznie polecam wszelkiego rodzaju pchle targi, sklepy z antykami, kiermasze… Niekiedy na obrzeżach targowisk spotkać można ludzi sprzedających różności, wśród których może uda się komuś wypatrzeć swojego “Horbowego”.
Stare, nowe – byle z gustem
Wyroby szklane z czasów “peerelu” przeżywają swój renesans, ale wielu osobom ten klimat nie będzie odpowiadał. Dobrać coś do własnych pomysłów wnętrzarskich, do własnej wrażliwości na piękno, można przeglądając w sieci oferty z kolekcjami szkła współczesnego. Propozycji w internecie jest bezlik. Polskie szkło o charakterze użytkowym i dekoracyjnym: kieliszki, puchary, karafki, dzbany, butle, patery, wazony czy świeczniki znajdziemy w ofercie wielu sklepów internetowych. Mam na myśli również te ekskluzywne. I oczywiście polecam polskich projektantów i polskich producentów szkła.
Na fotografii szklane wazony z Fabryki Form w urzekających kolorach i odcieniach.
Shabby chic czy nowy szyk?
Każdy z nas ma swoje ulubione nie tylko kolory. Lubimy wnętrza, w których czujemy się dobrze oraz ładne w nich dodatki. Meble w stylu prowansalskim, biedermeier, art deco, w stylu kolonialnym, chabby chic, rustykalnym, vintage… Salon urządzony w ulubionym stylu? Tylko tak. Świat zmalał. Szukamy inspiracji nie wychodząc z domu. Do pieczołowicie wystylizowanych wnętrz trzeba dobrać nie mniej wystylizowane dodatki. Niekiedy udaje się je wypatrzeć na wyprzedażach przedmiotów używanych. To zadanie jednak głownie dla wytrwałych i kochających starocie. Zdecydowana większość woli nowe.
Stare, nowe, najnowsze… Coś w stylu wabi-sabi? Albo w stylu boho… Jest tego, że o hoho! Unikatowość można również sobie zagwarantować robiąc zakupy w sklepach z przedmiotami nowymi. Jeśli pragniemy utrzymać dodatki w jednej kolorystyce, nie będziemy przecież ich szukać latami. Prezentowane na zdjęciach kolorowe szklane wazony z Fabryki Form zachwycają – jak wiem – nie tylko mnie. Odnalazłem je poszukując prezentu dla gospodarzy nowo wybudowanego domu, pieczołowicie urządzanego w nowoczesnym stylu. Wazony te znakomicie pasują do nowoczesnych wnętrz, utrzymanych w jednorodnej kolorystyce, w których nieliczne szklane drobiazgi mają z góry wyznaczone miejsce i ważną dekoracyjnie rolę.
Chwilo trwaj… jesteś nowoczesna!
Nie wiemy, co z tzw. szkła użytkowego przetrwa, czy będzie miało wartość sentymentalną, czy może zyska (byłoby najlepiej!) wartość kolekcjonerską. Wielce prawdopodobne jest, że taką wartość będą miały artykuły wyposażenia wnętrz zaprojektowane przez już uznanych projektantów lub tzw. młodych zdolnych. W sklepach z artykułami wyposażenie wnętrz znajdziemy wiele szklanych naczyń, z których na pewno coś przypadnie do gustu także tym najbardziej wybrednym. I wcale nie muszą to być produkty importowane. Polskie huty szkła nadal mogą zaskoczyć ciekawym wzornictwem, nadążającym za aktualnymi tendencjami stylistyki szkła światowego.
Przytulny czyli banalny?
Generalnie wszyscy pragniemy, aby pomieszczenia w naszych domach były po prostu wygodne. Można to osiągnąć na wiele sposobów. Dla jednych przytulny, dla innych zagracony… Styl minimalistyczny dla niektórych może być zimnym, ubogim, bez ducha… Ostatnio chętnie urządzamy domy i mieszkania w duńskim stylu hygge, w szwedzkim lagom czy – ostatnio przeze mnie zauważonym – dalekowschodnim stylu wabi-sabi. Człowiek nie wymyślił i nie wymyśli nic, co w przyrodzie nie istniało lub nie istnieje: ani dźwięku, ani kształtu, ani koloru. Wszystko sprowadza się do odkrywania, poznawania, łączenia i zaproponowania w odświeżonej formie. Dom w stylu wygodnym? Brzmi to jakoś mało precyzyjnie i nieco banalnie. Ale dom w stylu hygge? 🙂
Nowoczesne wazony dekoracyjne
Mój Horbowy już moim nie jest. Odkąd odzyskał swoją tożsamość uznałem, że musi zdobić inne wnętrze. Prace Zbigniewa Horbowego znajdują się w wielu muzeach, galeriach i – mogę to poświadczyć – prywatnych mieszkaniach. Ktoś powie, że to typowy peerel. Jego prace nawiązywały do wysoko cenionego wówczas wzornictwa skandynawskiego. To, co mnie skłoniło do zakupu – jak się potem okazało – wazonu Horbowego, było szczególnym tego projektanta osiągnięciem artystycznym i handlowym. Nowoczesne szkło typu „anticio” ja wziąłem za szkło stare, manufakturowe. Te pęcherzyki powietrza, które przykuły moją uwagę, były jego pomysłem, dodającym wyrobom niepowtarzalnego waloru. Skaza? Nic takiego. Pomysł skuteczny. I pomyśleć, że to wszystko z piasku…
Kamień, piasek, szkło… Róże w wazonie ze szkła piaskowanego.
Pęcherzyki powietrza zatopione w szkle zwykle uznawane były za szkła wadę. Tu artysta wykorzystał to nie tylko do celów artystyczny. One zadziałały marketingowo. Wiele pomysłów idzie w kierunku zwrócenia uwagi na kształt i fakturę. Już sam kolor nie wystarcza. Jeśli szukasz czegoś szczególnego, to na pewno nowoczesne wazony, których ścianki przypominają pogięty papier lub blaszaną puszkę, przypadną do gustu i będą doskonałym dodatkiem do projektowanego wnętrza. Może te dość szalone pomysły zapoczątkują Twoją kolekcję “pogiętych” kubków i wazonów? Porcelana nadal jest w modzie i nic nie wskazuje, aby coś miało się w najbliższych dekadach zmienić. Intrygująca faktura osobliwie pogiętych wazonów, kubków, mis… przyciągnie wzrok każdego. Kolekcje szkła z Fabryki From znajdą uznanie wśród najbardziej wymagających.
Czy wada może być walorem?
Tak. Powie ci to każdy antykwariusz. Dowolny uszczerbek: nieznaczny ubytek, mała rysa, delikatne zagięcie, lekkie przebarwienie… nie tylko dodaje urody przedmiotom starym, potwierdza ich wiekowość, ale niekiedy dodaje także wartości. A w nowym? W nowoczesnym dizajnerstwie szuka się nowych propozycji, które mają szansę spotkać się z uznaniem nowego pokolenia odbiorców. Ci mają bowiem inną wrażliwość i inne w tym względzie potrzeby. Takie wyglądające na stare, ale żeby było nowe? Nic dziwnego. Wszystko przecież już było. To co jest też już było. Ba! To co będzie właśnie jest. 🙂 Nowe pojawia się z połączenia tego… wszystkiego. 🙂 Nadajemy temu nową tożsamość, dobierając składniki w uznanych przez siebie proporcjach i – nade wszystko – nadając i upowszechniając pod nową nazwą.
Fot. Kolekcja ceramiki / Fabryka Form
W kolekcjach Fabryki Form odnajdziemy kształty z cyklu “bliżej natury” oraz nowoczesne wzornictwo odbiegające od tzw. klasyki. Szklane wazony o intrygujących kształtach, zdobnictwie, kolorach, zaskakujących pomysłach przemawiają do wrażliwego odbiorcy zachęcając do kupna. Z powodzeniem dopasujemy wazon do stylu w jakim urządziliśmy gabinet, pokój, salon czy nawet łazienkę. Łazienki również mogą spełniać rolę pomieszczeń, których wystrój ma uspokajać wzrok, wyciszać i łagodzić emocje… Pomocny jest nie tylko kolor wnętrza, ale także kształt, kolor i faktura np. szklanych dodatków. To w nich zatańczy światło słoneczne, odbiją się detale wnętrza, ujrzymy siebie… W gustownie zaprojektowanej łazience kwiaty cięte ożywiają wnętrze, wypełniają go ciepłem natury. Kilka rozmaitej wielkości szklanych wazonów o ciekawej kolorystyce na pewno pomoże uzyskać zamierzony efekt.
Fot. Szklane wazony / Fabryka Form
Magia szkła
Wśród zbioru kilkunastu wazonów jakimś dziwnym trafem pojawiła się prawdziwa perełka. Pojęcia nie miałem, co tak naprawdę stoi na regale. Żeby było zabawnie – sprzedający też pojęcia nie miał. Kupiłem szklany wazon Horbowego na starociach za kilkanaście złotych. Aktualna wartość kolekcjonerska to złotych kilkaset. Kupujący zareklamował, że to bardzo ładna butelka na korek z tzw. butelkowego szkła z widocznymi pęcherzykami powietrza. No, cudo! Bez korka. 🙂 Te pęcherzyki mnie skusiły i… roztropne przekonanie, że kupuję co najmniej XVII-wieczne naczynie na inkaust do pisania gęsim piórem. Nie wiem, skąd takie skojarzenie, ale jakoś tak mnie… hm… poniosło. Poniosło na tyle, że natychmiast kupiłem. No i ta zieleń. Lubię.
Moje parcie na szkło ja już opanowałem. Część kolekcji rozdana, część sprzedana, część zdobi dom na wsi. Prezent wybrany, kupiony i wręczony. Być może szklane wazony z Fabryki Form będą poszukiwane przez przyszłych kolekcjonerów? Parcie na szkło jest ponoć zaraźliwe. 🙂
Artykuł sponsorowany
Mówiąc o szkle nie można zapomnieć o wyrobach z polskich hut, które produkują szkło użytkowe i kryształ, który teraz wraca do łask i coraz częściej pojawia się na stołach